TVP 11 - pozwól że wyjaśnię
Spadkobiercy geniuszu i telepatia oszustów


 

PALACZOM KU PRZESTRODZE

TELEPATIA

FANTOM

MASA I GRAWITACJA

ANTYMATERIA

Spójrzmy na dodawanie energii atomowi w wyniku, której nabiera on prędkości względem otoczenia.

 

W WYNIKU ROZPĘDZANIA SIĘ ATOMU SPOWALNIAJĄ JEGO ORBITONY.

DNA WZÓR



TEORIA NIEDOPUNKTU


 
   
 

MOJE ZDROWIE - RAK - GUZ SIĘ POWIĘKSZYŁ

BRUDNOPIS

ATOM DO TEORI NIEDOPUNKTU



 





OPĘTANIE – EGZORCYZMY

 

O MNIE – PO PROSTU JA 

   

 

TECHNICZNA EWOLUCJA RÓWNOLEGŁA

 

PREZYDENT USA

 

U PANA BOCA ZA PIECEM

 

PROJEKCJA PSYCHIATRYCZNIE

 

WIDZIEĆ WNĘTRZE CIAŁA

 

JAN ŻABIŃSKI – EWOLUCJA ZOO

 

 

STAROŻYTNI KOSMICI


 

EKO PRĄD

 

PODGRZEWANIE HOT DOGA

 

ALKOHOL Z LIŚCI KLONU

 

NATURALNY BURSZTYN UZYSKANY W SZTUCZNY SPOSÓB

 

 

CUD”


 

SKĄD SIĘ BIERZE POPYT NA MIESZKANIA – KOVID – MŁODZI BŁAGAM OSTROŻNIE

 

KOVIDOWA BAŃKA SPEKULACYJNA

 

KORONA TEORIA SPISKOWA

 

KORONA PO RAZ KOLEJNY

 

DEPRESJA UBOCZNY SKUTEK KOVIDA

 

TO JUŻ NIE TEORIA SPISKOWA – TO FAKTYCZNY SPISEK

 

ROZRUCH W EUROPIE Z POWODU KOVIDA

 

KOVID – CZYLI ZABAWA W NIESKOŃCZONOŚĆ

 

JESZCZE JEDNA Z PRAWD O KOVIDZIE

 

 

TELEPATYCZNIE W DEPRESJĘ – KTO NAS W NIĄ WPĘDZA ?

 

NIEBEZPIECZEŃSTWA KTÓRE WIDZĘ

 

 

DUDA I SUTKOWSKI

 

SYLWESTER KURSKIEGO

 

SUTKOWSKI KLAKIEREM WŁADZY

 

 

KORONA – RAK – POHP -

 

REGENERACJA PŁUC PO POHP – CZY TO MOŻLIWE ?

 

 

OWCE BEZ PASTERZA 1 – WSPÓLNOTA CHRZEŚCIJAŃSKA PUŁAWSKA

 

OWCE BEZ PASTERZA 2 – WSPÓLNOTA CHRZEŚCIJAŃSKA PUŁAWSKA

 

WSPÓLNOTA CHRZEŚCIJAŃSKA PUŁAWSKA – DOKTOR SOLFERIUS

 

BIBLIA SENS SŁÓW

 

BIBLIA SENS SŁÓW – TESTAMENT

 

OWCE BEZ PASTERZA

 

PASTOR LESZEK

 

CZY BÓG ISTNIEJE ?

 

 

W CO NAPRAWDĘ GRA ŚWIAT

 

NIEMCY CHCĄ ZREZYGNOWAĆ Z BOMBY JĄDROWEJ NA SWOIM TERYTORIUM

 

WSTĄP DO WOJSKA POLSKIEGO

 

RODEM Z PRL-u – WYKORZYSTYWANIE NASZEJ LUDZKIEJ NAIWNOŚCI

 

DOSTĘP DO GRANICY BĘDĄ MIELI W PRAKTYCE TYLKO DZIENNIKARZE TVP

 

MAZOWIECKI PRZED KAMERAMI - ( w podtekście „telepatia” )

 

RZĄDZĄCY

 

 

SŁUŻBY SPECJALNE – czy posługują się tym zjawiskiem

 

 

W CO GRAJĄ NIEMCY ?

 

PRAWDZIWE PRZYCZYNY SYTUACJI NA BIAŁORUSI

 

CZY GROZI NAM WYJŚCIE Z UNII EUROPEJSKIEJ ?

 

 

PRZYPOMNIENIE – TROCHĘ HISTORII – KUKLIŃSKI – o mnie także

 


PANIKA ENERGETYCZNA

 

CO TO JEST GENIUSZ

 

GENIUSZ KONTAKTUJE SIĘ Z OBCYMI

BRUDNOPIS

BRUDNOPIS

---------
O WSZYTKIM PO TROCHU

---------------------------

NAPĘD ORBITONOWY I TO CO NAZYWAMY MASĄ - "GRAWITRON".

 

Fotonowi przyporządkowałem energię kinetyczną materii bezwymiarowej.

 

Mając na uwadze jego własności należy miemać, iż szerokość fali fotonu jest najmniejsza taka jaką zajmują dwa sąsiednie bix-y, a najwyższa to taka, która zajmuje jeden bix i jeszcze kawałek drugiego.

Foton czyli światło widzialne. Ono ma określony zakres częstotliwości- odpowiednią długość fali mieszczącą się w określonym przedziale. Zatem znając ten parametr i podłączając go pod materię bezwymiarową ( bix-a ) wiemy jaką ma objętość BIX.

Znamy minimum i maksimum.

 

Problem w tym, że on ( BIX ) nigdy nie istnieje samodzielnie. One – BIX-y to przecież przestrzeń.

Zatem aby poznać wartość średnicy jednego BIX-a pamiętajmy o tym.

Szerokość fali powyżej częstotliwości światła, to już objętość powyżej dwu BIX-ów.

Mając na uwadze rysunek, jak wzajemnie „zazębiają” się BIX-y

FOTON CZYM JEST CZĘSTOTLIWOŚĆ TEORIA NIEDOPUNKTU

będziemy wiedzieć jaką faktyczną średnicę sfery ma pojedynczy BIX.

FOTON CZYM JEST CZĘSTOTLIWOŚĆ TEORIA NIEDOPUNKTU

Równo lub poniżej ( jednego bix-a ), to jest to już częstotliwość promieniotwórcza.

CZĘSTOTLIWOŚĆ RADIOAKTYWNA ZROZUMIEĆ W CZYM RZECZ

Szerokość fali jest taka, że powoduje ona nie tylko oddawanie energii w przeciwnym kierunku z którego przywędrowała, ale wypełniając całego bix-a powoduje jego obrót ( ruch wahadłowy ). Fala grzęźnie i wędruje w tą i z powrotem – dostaje się do wnętrza jednak nie potrafi go opuścić. Siłą rzeczy fala powoduje drżenie – obracanie się atomu wokół swojej osi. Tylko nie wielka część wydostaje się na zewnątrz.

 

Rozpatrując to i wiedząc że da się obliczyć ile konkretnie energii tego typu jest tam zgromadzonej, powinno się dać rozwiązać problem aby całkowicie i to w dowolnym czasie – ustalanym na bieżąco – odzyskać tą energie.

 

   

Siłą rzeczy obiekt przestaje być promieniotwórczy..

 

dopiero w takiej sytuacji ośmieliłbym się nazwać energię jądrową jako bezpieczną.

CO DAJE MI POWODY DO MYŚLENIA, ŻE MOŻLIWYM JEST ZMIANA CZASU PÓŁ ROZKŁADU ?

 

ODDZIAŁYWANIA SŁONECZNE.

W TRAKCIE ICH ZMIAN ZMIENIA SIĘ CZĘSTOTLIWOŚĆ FALI WZORCOWEJ I ROZKŁAD.

 

         

JEDNO WPŁYWA NA DRUGIE – JEST TO ZASADA NACZYŃ POŁĄCZONYCH.

  

 

Przy uwzględnieniu teorii względności Einsteina w rozważaniach na temat orbitonów doszedłem do następujących wniosków ( przypuszczeń popartych … ).

W miarę wzrostu prędkości obiektu czas płynie wolniej, co oznacza ŻE ORBITONY OBRACAJĄ SIE WOLNIEJ.

Zatem w punkcie odniesienia ich prędkość kątowa jest stałą. Gdy atom porusza się coraz szybciej to na zasadzie naczyń połączonych orbitony poruszają się coraz wolniej.

 

Skoro tak to oznacza, że w nadrzędnym punkcie odniesienia jaki sobie wyznaczyliśmy czym wolniej obracają się orbitony to dłużej w nadrzędnej jednostce czasu ( porównaniu do niej ) JĄDRO ODDZIAŁUJE Z OTOCZENIEM.

 

Wiemy że czym większa prędkość obiektu, to tym większa jego masa wynikająca z energii kinetycznej – energii jego ruchu. To jednak tylko teoria, bo są nowe dane które trochę podważają taki tok myśli.

 

Tak jak teoria Einsteina lekko zachwiała składaniem prędkości według Newtona.

 

Każdego pomiaru dokonuje się w odniesieniu do czasu. Zatem gdy w czasie = X jadro oddziałuje z otoczeniem 0,01 X tego czasu ( reszta to odseparowanie go obracającymi się orbitonami – zatem w jednostce X oddziaływań będzie tylko 1/10 X ) to przyrządy odbiorą masę jadra tylko w tym czasie, ale wynik podadzą jako średnią. Po prostu przyrządy również działają w czasie.

 

Błędnym jet myślenie, że tylko przez niedoskonałość przyrządów jest podana taka wartość.

 

Skoro przyrządy podały ją to oznacza że jądro tak właśnie oddziałało na nie - to również oznacza że identycznie również będzie oddziaływać na inne obiekty.

 

Porównam to do płomienia.

Paląca się zapałka ma temperaturę płomienia X

gdy zbliżymy ja do palca bardzo blisko ale tylko przez sekundę to nie oparzymy się.

Gdy jednak będzie to powiedzmy 10 X to już mamy problem.

 

Zatem istotny jest czas oddziaływań. Prędkość oddziaływań ( teoria Einsteina ).

 

gdy zapałkę będziemy na zmianę zbliżając i odsuwać od ręki, to w zależności stosunku tych czasów albo się oparzymy albo nie. Jeżeli czas odseparowania będzie dłuższy to nie. W takim przypadku ręka będzie oddziaływań z innymi elementami i będzie się studzić co w konsekwencji nie doprowadzi do kumulacji temperatury i oparzeń.

 

Gdy obiekt przyśpieszy do takiego stopnia że orbitony zwolnią do tego stopnia że w czasie X będzie ono poddane działaniu otoczenia przez 0,9 X to przyrządy podadzą ten czas oddziaływania i uśrednią go z X

 

wniosek jet oczywisty – taki obiekt będzie miał większe to co nazywamy masą. Po prostu większe oddziaływania.

 

Zatem znając masę początkową obiektu i masę wynikająca z jego prędkości i inne dane typu - masa elektronu – masa protonu – masa neutronu -

 

poznamy prędkość kątową orbitonów.

Znając masę będziemy znali czas odseparowania jądra od otoczenia.

 

Zauważyłem jeszcze coś:

ilość orbitonów powoduje inne trajektorie orbit. Należy je porównywać w stosunku do masy.

 

Masą jako taką może być czas oddziaływań jadra z otoczeniem, a ilość i „jakość” orbitonów powoduje różne trajektorie. Zatem z tego powodu będą miejsca odseparowane od otoczenia w różnej długości czasu.

 

OCZYWIŚCIE PRZY PODSTAWOWYM ZAŁOŻENIU ŻE TO JĄDRO MA MASĘ I TO MASĘ NIESKOŃCZENIE DUŻĄ. OCZYWIŚCIE ROBIĄC TAKI POMIAR W NASZYM STOSUNKU ISTNIENIA.

 

Dlaczego nieskończenie dużą ? Bo gdyby obiekt miał prędkość światła to orbitony były by STOP a jądro non stop, bez separacji oddziaływałoby z otoczeniem. Masa zaś takiego obiektu według Einsteina byłaby NIESKOŃCZENIE DUŻĄ.

 

Zatem masa NIESKOŃCZENIE DUŻA jest również pojęciem względnym. Postaram się to wyjaśnić.

Praktycznie istotne są tylko proporcje, cała reszta jest względną.

czasie

 

masą ma jądro atomu – zatem gdy obiekt się po

 

 

    

PYTANIA

CZY MOŻNA PRZY ZACHOWANIU PRĘDKOŚCI KĄTOWEJ ORBITONÓW NA JEDNAJ ORBICIE UMIEŚCIĆ ICH TYLE ŻE CAŁE JĄDRO BĘDZIE ODSEPAROWANE OD OTOCZENIA ?.

W TYM PRZYPADKU NALEŻY OBLICZYĆ MIJANIE SIĘ ORBITONÓW PORUSZAJĄCYCH SIĘ PO RÓŻNYCH TRAJEKTORIACH.

 

GDYBY TO BYŁO MOŻLIWE TO OBIEKT NIE MIAŁABY MASY WZGLĘDEM OTOCZENIA.

 

PRĘDKOŚĆ KĄTOWA STAŁA, ALE TRAJEKTORIE ZMIENIONE TAK ŻE JEDNO MIEJSCE BĘDZIE DŁUŻEJ ODSEPAROWYWANE OD INNEGO. TO SPOWODUJE ŻE OBIEKT BĘDZIE MÓGŁ MIEĆ ZMIENNĄ KIERUNKOWO WZGLĘDEM OTOCZENIA MASĘ.

ODSEPAROWANY - OSŁABIONY DÓŁ A WZMOCNIONA GÓRA. SIŁĄ RZECZY OBIEKT UNIESIE SIĘ POD SUFIT I MOŻE TAM ZAWISNĄĆ– ZAISTE „CUD”

 

JAK SIĘ CZYTELNIKU ZASTANOWISZ TO ZORIENTUJESZ SIĘ, ŻE W TEN SPOSÓB PRAKTYCZNIE BĘDZIE MOŻNA SIĘ POZBYĆ PRZECIĄŻEŃ. TO ZAŚ OZNACZA ŻE ZMIENISZ KIERUNEK PORUSZANIA SIĘ O DOWOLNY KĄT ( NAWET 180 STOPNI ) PRZY DOWOLNEJ PRĘDKOŚCI OBIEKTU. POWIEDZMY NIECH TO BĘDZIE 1000 KM/h BEZ ODCZUWANIA PRZECIĄŻEŃ I BEZ ZNISZCZENIA TAKIEGO SAMO PORUSZAJĄCEGO SIĘ …. … .

CZY NIE TAK WŁAŚNIE PORUSZAJĄ SIĘ STATKI KOSMICZNE ?

 

WYGLĄDA ŻE JEST TO REALNE, PRZYNAJMNIEJ TEORETYCZNIE.

 

DZIAŁAJĄC W TEN SPOSÓB MOŻNA TAK ODDZIAŁYWAĆ ŻE OBIEKT BĘDZIE SIĘ UNOSIŁ KU „GÓRZE” I OPUŚCI ON ZIEMSKIE POLE MAGNETYCZNE „WYLATUJĄC” W KOSMOS, BO ODDZIAŁYWANIA ZIEMI BĘDĄ ODSEPAROWANE A ON ODCZUWAŁ BĘDZIE ODDZIAŁYWANIE NP. KSIĘŻYCA.

 

NASTĘPNYM ELEMENTEM UKŁADANKI JEST TO ŻE W PRZYPADKU BRAKU PRZECIĄŻEŃ ŁATWIEJ NADAĆ MU PRĘDKOŚĆ. NADAĆ MU JĄ PRZYCIĄGANIEM INNEGO ( KOSMICZNEGO ) OBIEKTU. BĘDZIE PRZYŚPIESZAŁ W JEGO KIERUNKU BEZ WEWNĘTRZNEGO ODDZIAŁYWANIA NA NIEGO W FORMIE PRZECIĄŻEŃ

 

CHODZI O PRAWA NEWTONA AKCJA – REAKCJA.

 

ODDZIAŁUJĄC NA ORBITONY REAKCJA BĘDZIE NIWELOWANĄ. CZYŻBY NASTĘPNY „CUD” ?

 

TO JEST W SUMIE TEN NASZ „TAJEMNICZY” GRAWITRON, KTÓRY WSZYSCY ZNALIŚMY ALE NIK NIE WIEDZIAŁ CZYM ON JEST.

 

OBIEKT MA WAGĘ

OD DOŁU 1 KG

 

OD GÓRY 1000 KR.

 

NIE OBRÓCI SIĘ ON DO DOŁU JAK TO SIĘ DZIEJ Z MAGNESAMI O RÓŻNEJ BIEGUNOWOŚCI DLATEGO ŻE TO BĘDZIE DZIAŁAJĄC TAK JAK W SILNIKU ELEKTRYCZNYM. GDY TYLKO MA SIĘ P OBRÓCIĆ TO ORBITONY NIE OBRACAJĄ SIĘ RAZEM Z NIM BO PORUSZAJĄ SIĘ TYLKO WZGLĘDEM

 

WAŻĄC JEGO MASĄ

 

WYGLĄDA NA TO ŻE TAKI ZMIENNY STAN TRAJEKTORII MOŻNA NADAĆ TRWALE. TAK JAK TRWALE GRZĘŹNIE FALA PROMIENIOTWÓRCZA.

OCZYWIŚCIE BĘDZIE ON TRACIŁ TO ALE BĘDZIE SIĘ TO DZIAĆ WEDŁUG OKREŚLONEGO WZORU MATEMATYCZNEGO. CZYLI W DOŚĆ DŁUGIM CZASIE.

---------------------------

Rozpatrując czas na obiekcie poruszającym się w odniesieniu do obserwatora

gdzie stwierdzamy że:

obiekt ma inny odczyt odległości – ten sam odcinek odczytuje jako krótszy

obiekt ma inny odczyt swojej prędkości – tą sama prędkość odczytuje jako mniejszą.

 

Uwzględnijmy teraz że aby pokonać odległość 2X zabrał w tym celu paliwo o ilość Y.

 

Jednak obliczenia zapotrzebowania obliczono bez uwzględniania teorii Einsteina o dylatacji czasu. Obliczeń dokonano posługując się Newtonowskim składaniem prędkości.

Odległość 2X jest to odległość = 2 latom świetlnym

 

Obiekt rozpędził się do takiej prędkości iż jego czas w odniesieniu spowolnił 365 razy.

Rozpędzenia dokonał pokonując odległość = X i zużył na to połowę zabranego na pokonanie tej odległości paliwa ( spalił mniej ale z uwagi aby było łatwo zobaczyć o co chodzi napisałem że zużył połowę. Powiedzmy że tak się stało bo faktycznie zużył n ale część paliwa po prostu zgubił. Zatem totalnie zużył 1/ zabranego paliwa.

 

Pokonał połowę drogi patrząc na to pozycji obserwatora i z tej samej pozycji pozostało mu jeszcze raz tyle do pokonania.

 

Ale ze swojej pozycji ( uwzględniając już Einsteina ) pozostało mu do pokonania odległość = jednemu dniu świetlnemu. Wiedząc to i patrząc na ilość pozostałego paliwa okazuje się że gdy dotrze do celu zostanie mu go abstrakcyjnie dużo, czyli 0,49863013698630136986301369863014 ilości którą zabrał.

 

Jak to się stało ?

Odległość mniejsza

czas krótszy

prędkość …..

 

energię czerpie ze spalania paliwa – a spalanie też odbywa się w czasie – jest to zjawisko fizyczno-chemiczne w którym biorą udział atomy pierwiastków. W wyniku spalania

jedne rozdziela się z innym i łączy z jeszcze z innym – a to również dzieje się w czasie.

--

prędkość taka że czas płynie dwa razy wolniej

w odniesieniu 1 czas

u niego 1/2 czasu

 

W czasie Z ma spalić G paliwa

 

ma na pokładzie 2G paliwa

 

z punktu odniesienia upłynęło Z czasu

 

z jego pozycji upłynęło 1/2 Z czasu

 

zatem spalił on ze swojego upływu czasu 0,5 G paliwa

 

wszystko się zgadza

jednak rysunki pozwolą ci lepiej zrozumieć problem.

 

Patrząc na nie i podłączając to pod ten opis zgadzasz się z tym i tu powstaje następny problem.

 

Z powyższego wynika że czym wolniej płynie czas i zmienia się również odczyt odległości i prędkości to to oznacza że czym większa prędkość obiektu to tym mniej zużywa on paliwa.

 

Bo pokonuje ze swojego ja mniejszy odcinek i ma mniejszą prędkość. Jednak z pozycji odniesienia on te wszystkie parametry inne niż sam je odczytuje.

 

Reasumując z powyższego wynika że czym szybciej porusza się obiekt i zmieniają się parametry odczytu to na pokonanie określonej odległości ( rozpatrując odległość z pozycji odniesienia ) potrzebuje mniej paliwa.

 

Czym bardziej będzie się rozpędzał to tym mniej tego paliwa będzie potrzebował

 

A przecież teoria względności Einsteina dowodzi że aby obiekt osiągnął prędkość światła trzeba mu dostarczyć nieskończenie dużą dawkę energii.

 

ZATEM W SUMIE CHYBA JEST COŚ TU NIE TAK ?

 

WSZYSTKO W porządku czytelniku. Pamiętaj, że w miarę wzrostu prędkości obiekt będzie miał coraz wolniejszy czas i będzie się to dziać do nieskończoności.

 

Dla odniesienia czas = 1 000 000 0000 lat

dla niego może być to np. = 0, 000 000 000 1 sek

 

pamiętaj jeszcze jedno, że gdyby osiągnął prędkość światła to nie płynąłby jego czas ( orbitony by się nie obracały ) - a odległość między obiektami – dowolnie długi odcinek odczytany byłby jako zero odległości.

 

Przepraszam mógłby być odczytany, bo aby pomiaru i dokonać odczytu odległości trzeba dokonać tego w jednostce czasu, a on przy prędkości światła zawsze byłby równy zeru.

 

załóżmy że obiekt ma prędkość światła i jego czas to 0

 

w odniesieniu upłynęło powiedzmy 100 lat

dla niego = 0

 

dla odniesienia 1 000 000 lat

dla niego zero.

 

Gdyby prędkość światła była możliwą to dla takiego obiektu każdy obiekt poza tą prędkością miałby upływ czasu równy nieskończenie duży.

 

Jednak wychodząc na zewnątrz i patrząc z boku widzimy i możemy porównać jego do innych obiektów i ich upływu czasu. To gdy w odpowiednim momencie zastopujemy go to może on się znaleźć w dowolnym punkcie czasu przyszłego.

 

Mając jeszcze na uwadze wzajemne oddziaływania grawitacyjne to orbitony powinny zapisać na sobie całość otoczenia. Czyli po powrocie do klasyki można będzie to odczytać – odczytać przeszłość.

 

 

Te rozważania przydadzą się nam gdy będziemy rozpatrywać w drugą stronę.

 

Czyli obiekt poruszający się z taką prędkością w przestrzeni, że jego orbitonu będą miały prędkość nieskończenie dużą.

 

To jest możliwe jeżeli obiekt materialny nie ma w ogóle prędkości względem przestrzeni.

 

Z powyższego wynika że my jednak mamy prędkość. Że nasz ja ma prędkość większą od zera zatem orbitony poruszają się wolniej od nieskończoności.

 

W przypadku zera prędkości atomu:

 

prędkość orbitonów = nieskończenie duża

czas = nieskończenie duży

odległość = nieskończenie duża

 

W przypadku prędkości atomów równej prędkości światła:

 

prędkość orbitonów = 0

czas = brak jego upływu – nie nieskończenie mały, bo taki stan oznacza jednak jakiś upływ

odległość = brak odległości – właściwie jej nie należy w takim przypadku w ogóle rozpatrywać bo nie

ma w stosunku do czego ( nie ma tego co nazywamy czasem ) nie drugiej prędkości, bo tą

drugą prędkość nazywamy czasem i w stosunku do niej podaje się inne parametry. Tą

prędkością jest prędkość kątowa orbitonów krążących wokół jąder atomów.

 

nieskończenie duża

 

tylko jeden dzień świetlny

 

Z powyższego wynika że

 

prędkość orbitonow = nieskończenie duża to oznacza że:

 

coś zaistniało w chwili x

w tej samej przeżyło czas swojego życia

i w tej samej chwili przestało istnieć

 

rozpatrując czas należy dojść do wniosku że życie to wręcz dosłowne nakręcanie sprężyny zegara

 

porównując to do upływu czasu na obiektach poruszających się z różnymi prędkościami należy stwierdzić że ilość tych obrotów jest ściśle określoną

jest to skończona ilość obrotów

gdy one się wykręcą to ciało przestaje istnieć

 

to daje do myślenia

rozpatrując to do atomów

 

1 to orbitony mają swoje bieguny i gdy się obracają to one zmieniają soje położenie – minimalnie zmieniając je względem jądra. Gdy osiągną stan rozkręcenia – czyli ułożenia takiego …. to

wydostaną się na zewnątrz – bo ich bieguny względem jadra będą odpychające – ich położenie i oddziaływanie magnetyczne to tak jak silnik elektryczny – one poruszają się wokół jądra bo tak działają pola – co jednak utrzymuje orbitony względem środka w odległości – oddziaływania powodują obroty – one zaś to siły odśrodkowe i wszystko się zgadza.

 

Prędkość kątowa jest zawsze taka sama – jednak zmienia się odległość od jądra. Oznacza to że prędkość liniowa jest większą gdy orbita orbitona będzie większa.

 

To powoduje osłabianie oddziaływań jądra z otoczeniem – i to się zgadza. Jednak dzieje się to kosztem „objętości”

wtedy maleje ciężar właściwy i wszystko matematycznie zaczyna się zgadzać..

 

WIRTUALNOŚĆ ISTNIENIA – DOPASOWANIA.

 

jak w takim przypadku spojrzeć na objętość

skoro to tylko oddziaływania to nie pozwalając odsunąć się orbitonowi od centrum gdy jego położenie oddziaływań wymagałoby tego nie powinno nic spowodować.

 

Tylko należy rozważyć fakt że wszystko już istnieje i zależne jest od drugiego - czyli nawet taka hipotetyczna – pozornie wirtualna odległość oddziałuje z resztą – dostosowuje się do tej reszty.

 

Gdyby nie to to wszystko inne mające parametry jak to nasze coś wyglądałoby inaczej niż ono i to jak wspomniałem nawet wtedy gdy stan oddziaływań tego naszego byłby taki sam jak tego innego.

 

Siłą rzeczy musi zaistnieć różnica w inny sposób skoro nie pozwalamy dostosować się „objętości”

i tak się dzieje.

 

np. wysokotemperaturowe nadprzewodnictwo odzwierciedla taki stan.

 

Tylko trzeba to logicznie wytłumaczyć, bo na razie mój opis to tylko logiczne założenia – ale jak to dział to tekst tego nie wyjaśnia. Dogmatem to również już nie jest bo logika mówi że tak to powinno się zazębiać zresztą. Skoro zmieniłem parametr X ale nie pozwoliłem dostosować się do tego stanu w klasyczny sposób – jak inne - to musi on inaczej zmienić siebie gdy wynika to ze stanu wewnętrznych oddziaływań.

 

WYSOKO TEMPERATUROWE NADPRZEWODNICTWO.

 

Aby zrozumieć o co chodzi musimy znać budowę atomu i wiedzieć o co w nich chodzi z oddziaływaniami grawitacyjnymi.

 

Atom ma jadro i orbitony

elektron

proton

neutron

 

one obracają się wokół jadra separując je od otoczenie.

Ich Prędkość kątowa jest stałą to oznacza że w jednostce czasu którą nazwijmy X izolują one jądro od otoczenia.

Gdy atom nabiera prędkości względem otoczenia to jego orbitony spowalniają - czym wolniej się obracają to tym wolniej płynie czas. Właśnie one go wyznaczają – obroty orbitonow są tym co nazywamy czasem.

 

Gdy atom miałby prędkość światła to nie miały by one żadnej prędkości obrotowej i czas przestałby płynąć.

 

Jednocześnie zauważ że w takim przypadku jądro cały czas oddziaływałoby z otoczeniem – nie byłoby nawet chwilowej jego izolacji od otoczenia

RYS

 

w takiej sytuacji atom miałby masę nieskończenie dużą – bo aby osiągnąć taki stan trzeba by mu dostarczyć nieskończenie dużej dawki energii ( czego dowodzi teoria Einsteina ) to oznacza że jest coś co ma nieskończenie dużą masę. Aby przesunąć nieskończenie dużą masę trzeba dostarczyć nieskończenie dużo energii. Wszystko się zgadza.

 

Z powyższych rozważań należałoby dojść do wniosku że jądro ma masę nieskończenie dużą i nie odseparowanie go od otoczenia powoduje nieskończenie duże oddziaływania.

 

Tym bardziej można dochodzić do wniosku o masie jądra gdy się weźmie pod uwagę NADPRZEWODNICTWO.

 

Jest jednak jedno ale - nie odseparowanie jądra - a atom porusza się w przestrzeni i brak obok niego obiektów fizycznych – to z czym jego jadro miałoby w takim przypadku oddziaływać. Skoro by nie oddziaływało to masa nie miałby znaczenia . Tylko prawo zachowania energii ….. ..

tu energia konta masa ma wpływ.

 

Jednak jest jeszcze jeden element układanki a jest nim sama przestrzeń - ona jest czymś - dowodzi tego natura fotonu – widać wnętrze materii bezwymiarowej w chwili gdy jeden jej „atom” oddaje energię drugiemu.

 

Zatem w rozważaniach i próbach zrozumienia musimy brać to pod uwagę.

 

Teraz przejdę do nadprzewodnictwa.

 

Wspomniałem że prędkość kątowa orbitonów jest stałą.

Wspomniałem również że oddziaływania grawitacyjne atomu na otoczenie gdy jego orbitony są w bezruchu są nieskończenie duże – NIESKOŃCZENIE DUŻA MASA -

 

wynika z tego że orbitony separują w jednostce czasu jądro od otoczenia a to wystarczy aby atom miał mniejszą masę.

Czyli następny znak zapytania – czyżby masa wynikała z czasu oddziaływań jądra z otoczeniem ?

- taki to myśli nie jest pozbawiony realności

 

NADPRZEWODNICTWO

 

jest jeszcze jeden element – a są nim średnice orbit po których poruszają się orbitony.

 

Czym jest ona większą, to tym bardziej separują one jądro od otoczenia – bo dochodzi do tego jeszcze odległość – pamiętaj że orbitony mają stałą prędkość kątową – zatem w jednostce czasu o zawsze taką samą wartość czasu separują w tej jednostce jądro od otoczenia i to nie zależnie od średnicy orbit.

Czas odseparowania zawsze będzie taki sam ( oczywiście przy „braku” prędkości atomu względem przestrzeni ).

 

gdy orbiton zaadoptuje energię ( np. elektron foton ) to zmieni on średnice na większą – oddali się od jądra. Przy założeniu że prędkość kątowa jest stałą to oznacza że jego prędkość liniowa wzrośnie. Odśrodkowo będzie bardziej nie zależny od jądra. Będzie miał więcej energii i bardziej się od jądra uniezależnia.

 

Jednocześnie oddala on w ten sposób jądro od otoczenia. Mając na uwadze fakt że czym większa odległość dzieli obiekty od siebie to tym słabsze są oddziaływania należy pamiętać że to również osłabia oddziaływania grawitacyjne.

 

 

Jest to jednak inny wzór niż w przypadku oddalania się całych atomów.

 

Zwiększając średnicę powoduje zwiększenie objętości atomu – czyli zmienia się ciężar właściwy.

 

Z obserwacji tego należy stwierdzić że ciężar właściwy ma nie kompletną definicję.

 

Należy uwzględnić średnicę orbit.

 

Są założenia aby pomiar był zawsze dokonywany w punkcie odniesienia temperaturowego. Wtedy wyniki będą bardziej wiarygodne. Jednak nadprzewodnictwo trochę burzy i ten porządek. Powodując oddziaływania ciśnieniowe w trakcie stygnięcia spowodujemy lekką zmianę ciężaru właściwego przy zachowaniu tego samego pierwiastka.

 

Zatem puntów odniesienia przy podawaniu wyniku pomiarów powinno być znacznie więcej.

 

Załóżmy że materiał X w temperaturze swojego stanu ciekłego ma objętość = Z

a w temperaturze pokojowej ( 20 stopni ) jego objętość to ułamek Z.

 

Teraz topiąc ten materiał i jednocześnie zwiększając ciśnienie w ten sposób, aby jego objętość w tym stanie równała się jego objętości przy temperaturze 20 stopni i studzić to pod ciśnieniem i to w taki sposób że gdy straci on trochę na objętości w wyniku oddania temperatury, to zmaleje również trochę ciśnienie.

 

W tym przypadku należy je wciąż podnosić aby było takie same jak miał w chwili rozpoczęcia pracy. W konsekwencji osiągnie on stan stały i temperaturę 20 stopni. W wyniku tego sama wewnętrzna struktura powinna być pozbawiona naprężeń i bardziej skupioną. Siłą rzeczy ciężar właściwy powinien być większy a masa większą.

 

Średnica orbitantów będzie mniejsza niż powinna być z wynikającej energii jaką posiadają owe orbitony.

 


------------- ---------

Ogólne twierdzenie że człowiek wykorzystuje zaledwie około 10% swojego mózgu nie do końca jest prawdą.

 

W czym naprawdę jest rzecz ?

 

W naturze obowiązuje zasada że coś co nie jest wykorzystywane ulega zanikowi.

 

Posłużę się przykładem i jak myślę zrozumiesz o co chodzi.

 

Człowiek ma w mózgu układ neuronów odpowiadający za mowę. Rozwija się on w trakcie rozwoju i nauki dziecka. Dzieci które zaginęły i wychowywały je potem zwierzęta po znalezieniu ich gdy miały już lat kilkanaście miały zanik tego ośrodka – tego skupiska neuronów – tego układu neuronów, był on szczątkowy jakby kaleki.

 

Człowiek trenujący jakąś dyscyplinę sportu rozwija mięśnie. Gdy przestaje ćwiczyć ulegają one najpierw zwiotczeniu, a potem zanikowi.

 

Trzeci przykład.

Układ neuronów odpowiadający za określony organ. Jest on rozbudowany zgodnie ze stanem tego organu, gdy jednak taki organ zostanie np. uszkodzony w wyniku czego straci część swojej objętości, to jeżeli organizm nie potrafi go odbudować, to także w układzie neuronów odpowiadających za niego następuje zubożenie - ilość neuronów i połączeń dostosowuje się do parametrów organu – on wysyła do mózgu informacje o swoim ja i tam następują zmiany. Układ ulega mocnej redukcji.

 

Rozpatrując to logicznie oznacza to że jak coś nie jest wykorzystywane ulega zanikowi.

 

Skoro obszary mózgu, których działania nie znamy nie ulegają zanikowi oznacza to że nasz organizm poza naszą świadomością je wykorzystuje. Tylko my nie wiemy jak.

 

Teoria mojego autorstwa - Zapis pamięci naszych przodków na obudowie kodu DNA - powinna naprowadzić cię czytelniku na odpowiedni tok myśli by zrozumieć co się może dziać w naszych mózgach poza naszą świadomością.


---------------------------

Punkty odniesienia

bez nich nic nie jest praktycznie możliwym do odczytu. Bez nich wszystko będzie dla nas identycznym. Aby zauważyć różnicę, lub w ogóle zobaczyć że coś jest, że coś istnieje potrzebny jest właśnie punkt odniesienia.

 

Podłączmy pod powyższe następujące zdanie - ZERO NIESIE NAJWIĘCEJ INFORMACJI

RAZEM DAJE TO NAM TAKIE MOŻLIWOŚCI …..

 

 

wyraz zero można rozumieć na wiele sposobów

1 – zero jako stan bezruchu

2 – zero jako NIEISTNIENIA jednak w tym przypadku jest kilka możliwości.

Pierwszą jest stan faktycznego nic patrząc na to z każdej pozycji

 

następne nieistnienie to stan, który z naszego pojmowania istnienia jest tym co wydaje się nam że tego nie ma. Teoria niedopunktu wyjaśnia to. Takim czymś jest np. przestrzeń, a właściwości fotonu udowadniają, że może istnieć coś co dla nas jest brakiem istnienia, ale tylko pozornym nieistnieniem. Tego teoretycznie nie możemy namierzyć, teoretycznie nie możemy zobaczyć.

 

Dlaczego teoretycznie ?

 

Foton pokazuje jego istnienie, jego wnętrze.

 

Przestrzeń w połączeniu z prędkością poruszania się obiektów i stopu dla czasu gdyby przedmiot osiągnął prędkość światła pokazuje, że coś tam jest, że jest to coś niewidzialnego, niepochłaniającego żadnego rodzaju energii, bo jak coś czego nie ma mogłoby cokolwiek pochłonąć. Tego z tej pozycji zatem nie widać, ale to oddziałuje grawitacyjnie. Wpływa na otoczenie. Jednak w połączeniu z naturą fotonu możemy to wreszcie zobaczyć zatem i zrozumieć czym to w istocie jest.

 

Co oznacza że jest to w istocie ZERO z pozycji 2 – czyli nieistniejące tylko pozornie. Nie widoczne dla nas z punktu odniesienia naszego ja, bez dodatków do tego. Z nimi już zmienia się punkt odniesienia i to zaczyna być widocznym.

 

Zapisać zmiany

czyli zapisać zdarzenia aby można było to potem odczytać

zapisywanie w atomie

zapisywanie na orbitonie

 

 

wejście w komputerze- tu czai się nic. Gdy jednak ktoś upoważniony z zewnątrz dostanie się do wnętrza to razem z nim dostaje się to nic. Teraz są dwie możliwości

buszuje razem z upoważnionym i zapisuje wszystko to gdzie dostaję się tamten.

Drugie - buszuje wszędzie i zapisuje wszystko

gdy oryginał opuszcza kompa to i on

 

nie ma kłopotu gdy buszował będzie razem z upoważnionym ale gdy buszuje oddzielenie to brak synchronizacji czasu może spowodować kilka sytuacji

1 zostanie w kompie

2 nie zależnie od swojego chwilowego położenia opuści on kompa razem z org – tak jakby odległość nie istniała.

 

 

Gdy zostaje

to do czasu aż ponownie ktoś wejdzie i gdy będzie wychodził to i on

do czasu aż poprzedni użytkownik wejdzie i gdy będzie wychodził to i on,

 

 

przebuszował całego kompa i zapisał w swoim ja, teraz czeka przy wejściu aż

1

ktokolwiek

ten sam co poprzednio

łącze z internetem

 

jego istnienie nie jest dla nikogo widoczne - świadome że o tam jest, lub był, a nawet jeżeli to i tak jakkolwiek go oglądając ( wiedząc czym to jest ) to nic w nim nie zobaczymy. Będzie taki sam jak każdy inny.

 

Dopiero z punktem odniesienia przejrzymy na oczy – zobaczymy że on zapisał wszystko.

 

Ciekawym jest i to że punktów odniesienia jest dużo.

Każdy zapis będzie innym w zależności od odpowiedniego punktu odniesienia.

 

 

To tak jakby chronologia zapisu różniła się.

Sam on = nic

samo odniesienie = nic

on i odniesienie = wszystko.

 

O co miej więcej chodzi z tym punktem odniesienia ?

 

On jest przy wejściu do kompa - i to jest nasze odniesienie.

Dostaje się do środka i wychodzi to aby go odczytać musimy go porównać do wejścia do kompa z pozycji wejścia go odczytywać.

------------------------------------  

Sceptycy wiary

 

Pokażmy komuś zwykła paczkę zapałek i zapytajmy czy mogła ona powstać przypadkowo, ewolucyjnie.

 

W odpowiedzi najczęściej oprócz słowa NIE dodają, że ktoś to musiał wymyślić i zrobić.

 

W tym momencie ja dodaję, że ta paczka w porównaniu do człowieka jest prymitywną i praktycznie nie da się tego porównywać.

 

Skoro tak jest i przyznajemy, iż w przypadku prymitywnego przedmiotu stwierdzamy, że dzieło musi mieć twórcę, to dlaczego nie przyjmujemy że w takim przypadku i my musimy go mieć.

 

Przyczyną braku połączenia tego przez słuchacza jest fakt, że owe zapałki wykonała fabryka i ludzie tam pracujący.

 

A my – my bezpośrednio – nasz organizm - rozwijaliśmy się samoistnie ( a sam pomysł – i forma ? )

 

Przeoczamy jakże istotny element świadczący o geniuszu takiego działania.

 

My za każdym razem musimy wytwarzać te zapałki, a konstrukcja naszego organizmu, to taki element, który ma zakodowaną samo produkcję.

 

Jakże jest to wszystko skomplikowane i zsynchronizowane ze sobą, a najciekawsze jest to, że po zapoczątkowaniu to się samo produkuje. Wystarczy tylko dostarczać materiałów, które będą przetwarzane na budowlane.

 

Wszystko dzieje się w tej jednej, samonapędzającej się fabryce.

 

Zapałki – trzeba dostarczyć drewno i odpowiednio je przyciąć. Następnie nasączyć stearyną.

Ją również trzeba z czegoś wytworzyć, czyli przerobić coś w jakiejś fabryce aby zaistniała stearyna.

 

Podobnie rzecz się ma z główka.

Do tego wszystkiego potrzebne są maszyny w fabryce i coś w rodzaju galwanizerni i chemiczne przetwórnie przekształcające jedną substancję w inną.

 

A naszym organizmie dzieje się to samoczynnie.

Samo przetwarza dostarczoną substancję na inną również pod względem parametrów chemicznych.

 

 

Samo produkcja – jak się to odbywa ?

DNA jest formą i według niej jest budowane ( pytanie jak ? ).

Ta forma powstała z kwasu RNA.

 

Napisałem jak doświadczenie wykazało, że w niesprzyjających warunkach z kwaśnych deszczy – w których były gazy obecnie nazywane cieplarnianymi i wyładowania atmosferyczne powstał podstawowy składnik kwasu DNA, czyli RNA.

 

Sceptyk w tym momencie się uśmiechnie i jak myślę rozszerzą mu się źrenice.

Bo przecież on tak mówił, że to powstało samo ….

 

Nie czytelniku, takiego sceptyka należy nazwać laikiem. Ma on zaprogramowane w podświadomości taki informacje. Jego podświadomość uwypukla je właśnie w takich sytuacjach. Siłą rzeczy utrwala on sobie pogląd innych nie zastanawiając się - NIE ANALIZUJĄC – nad innymi cegiełkami tej układanki.

 

Czytelniku ta forma ( DNA ) jest wkomponowana w samą siebie i w naturę.

 

Nie można sobie od tak dla zabawy zmieniać czegoś, bo w w konsekwencji może się to dla na źle skończyć. Wszystko działa na zasadzie naczyń połączonych.

 

Zmiana jednego elementu w układance na wspomnianej zasadzie naczyń połączonych może spowodować coś co cię mocno zaskoczy, aż trudno ci będzie uwierzyć że tak się dzieje.

 

Już ci opisuję o co chodzi.

 

Cykl rozwojowy muszek owocowych to zaledwie 21 dni.

 

Złożone jest jajeczko , z niego wykluwa się larwa, przekształca się w owada i składa zapłodnione jajeczko. Od jajka poprzez larwę, następnie owada i znowu jajka upływa dokładnie 21 dni.

 

Oczywistym jest, że z powodu tak krótkiego cyklu na nich przeprowadza się doświadczenia, w w tym na DNA.

 

Zmieniono gen koloru oka owada ( albinos ) i gdy z jajek przez niego złożonych rozwinęły się dorosłe owady ( wszystkie miały wspomniany kolor oczu ), to samce gdy osiągnęły dojrzałość płciową brały się za odwłoki i jeden za drugim i stworzyli koło składające się z dość dużej ich ilości I STAŁY SIĘ HOMOSEKSUALISTAMI.

 

Przerażą ?

To prawda - przeraża.

Zwróć uwagę, że to była zmiana, jakby się mogło wydawać nieistotnego parametru, a jakże mocno on wpłynął na CAŁOŚĆ.

Oczywiście automatycznie nasuwały się pytania czy zmiana genu koloru – czyli pobranie tego elementu kodu dna z innego organizmu było od samca czy samicy i komu on został następnie „wszczepiony” samcowi czy samicy. Być może o to tu chodzi ?

 

1 pobrany od samicy - „wszczepiony” samicy

2 pobrany od samicy - „wszczepiony” samcowi

 

3 pobrany od samca - „wszczepiony” samicy

4 pobrany od samca - „wszczepiony” samcowi

 

 

Pewne jest jedno, to są tak mocne zależności, że nie zdajemy sobie sprawy jak mocno to wpływa na całość.

 

 

Dowodzi to genialnego umysłu twórcy, który musiał przewidzieć takie zależności. Musiał zdawać sobie z tego sprawę.

 

Jego genialność polega również na tym, że spowodował przekazywanie informacji o rozwoju jednego gatunku drugiemu. Chodzi o to aby przyroda mogła się wzajemnie – równolegle – razem a nie osobno – konfigurować – przekształcać.

 

Zmiana parametru w gatunku X spowoduje zmianę w innych gatunkach. Działa to na zasadzie naczyń połączonych.

 

Znamy przykładu o dzieciach bawiących się kałużach i późniejszej ich odporności i tych chowanych pod kloszem, które z powodu byle infekcji mocno chorują.

 

Musimy sobie zdać sprawę, że choroba, wirusowa choroba, to jest również element niezbędny dla naszej – gatunkowej – odporności. TU MASZ LINK DO MOICH W TEJ MATERII PRZEMYŚLEŃ.

 

 

 

 

Teraz można pójść dalej i zastanowić się na organizmem

 

 

Kod DNA a właściwie jego interpretacja jet tym co nas wprowadza w błąd.

Np. 94 % genów świni jest takich samych jak u człowieka.

 

 

Te informacje nieźle wprowadzają w błąd laików.

Czytelniku zwróć uwagę na liczbę 94 i porównaj to z wyglądem obu tych ssaków.

 

Tu nie ma 94 % podobieństwa wizualnego.

 

Samo to powinno ci dać do myślenia i powinno spowodować że musisz bardziej sceptycznie spojrzeć na problem układanki DNA.

 

 

 

Spróbujmy to porównywać.

 

Spalinowy Dieslowski samochód ciężarowy ma silnik

 

Spalinowy Dieslowski samochód osobowy ma również silnik.

Oba maja tą sama zasadę działania.

 

Jednak są inne.

Zasada tak konstrukcja nie

 

 

Stwórzmy dla tych pojazdów DNA

 

silnik zakodujmy literą A

 

zatem kod w ciężarówce – A

kod w osobowym – A

 

 

diesla to następne – A

benzyna – B

Wankla – C

elektryczny – D

 

zatem

ciężarowy AA

osobowy AA

 

teraz ilość cylindrów

1

2

3

4

5

6

7

8

 

wielkość samochodu

A
B
C
D
E

 

układajmy

 

mamy kod -AAA

mamy kod -BAA

 

 

ZMIANA TYLKO W MIEJSCU 1-YM

 

mimo że w obydwu pojazdach będą silniki spalinowe typu diesel to jednak powinny się one różnić pojemnością, ilością cylindrów i mocą.

Teoretycznie można użyć następnej litery symbolizującej cegiełkę kodu.

 

W takim jednak przypadku ilość wspólnych elementów DNA była by procentowo mniejszą.

 

Jednak wiedząc że dna rozszyfrowuje się według określonej kolejności – czyli najpierw pozycja 1 – potem ona

to jest informacja o rodzaju pojazdu, a z tym się wiąże jego wielkość zatem ten parametr przez parametr 2-wa ustala wielkość i moc silnika.

 

 

silniki powinny

 

 

gen oka w genotypie słonia, gen oka w genotypie muszki, gen oka w genotypie człowieka będzie identyczny.

 

Jednak inne już nie. Zatem po przetworzeniu jednego przez następny w końcowym efekcie każde oko będzie inne.

 

Tak jak w samochodzie – silniki są ale różne.

 

Na tym polega genialność DNA i jego nie powtarzalność.

 

Opracowujemy tylko jedno a powstaje cała masa różnych.

 

Wnioski z tego są proste nie można mówić o podobieństwach organizmów z powodu dużego % podobieństwa ich DNA.

 

W końcowym efekcie to będzie jakby porównywać ziarnko piasku do galaktyki.

 

Takie kilka procent zmian niesie tak inny końcowy efekt, że jeden będzie miał inteligencję bakterii a drugi geniusza.

 

UKŁADAJĄC PEWIEN WZÓR MOŻNA POKUSIĆ SIĘ O STWORZENIE W CUDZYSŁOWIE KODU „DNA” TECHNIKI.

 

CHODZI O ZAKODOWANIE CAŁEGO PROJEKTU

 

NP SILNIK MA TŁOKI ZATEM TŁOK MOŻNA OKREŚLIĆ WALCEM I BĘDZIE TO NP

W

----------------------------------------  

TRANSPORT INDYWIDUALNY PRZYSZŁOŚCI

 

Samochody lewitacyjne auta sprzęgnięte liniami sił pola magnetycznego

 

 

gdy pojazd osiągnie zamierzoną prędkość i utrzymuje stałe obroty to nie ma znaczenia pojemność i moc ( waga aut jest zbliżona ) . Zużycie paliwa jest jednak różne w różnych pojazdach a zależy to od pojemności i mocy ich silników.

 

Załóżmy że każdy z nich to hybryda, każdy ma agregat prądotwórczy. Gdy jadą gęsiego z określoną prędkością, a tak się najczęściej dzieje na autostradach, to gdyby istniało bezprzewodowe połączenie między nimi umożliwiające przesył energi, to uwzględniając fakt, że jadą bardzo blisko siebie ( a mimo to nie zagrażają sobie wzajemnie ),– to reguluje nowa technologia, która potrafi zatrzymać pojazd w jednym metrze bez przeciążeń ), POTRZEBUJĄ ZNACZNIE MNIEJ ENERGII NIŻ WYTWARZAJĄ.

 

Gdyby były zsynchronizowane, to problem rozwiązać można by było następująco:

Energia wszystkich była by sumowaną i byłą centralną. Każdy z nich dostawałby by jej tyle, ile w danej chwili jest mu potrzebne.

 

Pamiętajmy jednak, że każdy z nich ma silnik napędzający agregat, a jednocześnie każdy z nich jest inny i ma inną masę i moc. Ma także inne parametry typu przyśpieszenie i zużycie paliwa. Są różne, bo klienci chcą różne i za doskonałość płacą.

 

Zatem wytwarzanie energii nie może być liniowe - po równo od każdego auta - a wynikające z parametrów korzystania z auta. Siłą rzezy ten bardziej nerwowy będzie dostarczał odpowiednio więcej energii. Globalnie jednak będzie zużywał około 10 razy mniej niż gdyby jechał sam.

 

Gdy mocno depnie aby przyśpieszyć, to zwiększy się moc wytwarzana. Ile jej wytworzy zależne będzie od ilości pojazdów jadących w grupie, ich mocy ( ogólnych parametrów ) to będzie wynikać z logarytmów.

 

Z POWYŻSZEGO WYNIKA, ŻE WCIĄŻ BĘDZIE AKTUALNE - LEPSZE I SŁABSZE POJAZDY, A CO Z TYM SIĘ WIĄŻE I CENA.

 

O to ma zresztą chodzić, a zysk dla wszystkich będzie wynikać z synchronizacji - nie potrzeba tyle energii aby utrzymać prędkość jak obecnie - tak się dzieje dlatego, że jadą za sobą, zatem i opór i inne czynniki powodują, że potrzeba mniej energii niż jest jej przy obrotach które utrzymują prędkość.

 

Dalsze rozwinięcie to centralna elektrownia i bezprzewodowy przesył - tak jak linia kolejowa, tylko bez torów i drutów przesyłowych.. Niebezpieczeństwo jest jednak takie, że władni świata mogą zastopować transport energi i w ten sposób znowu ograniczą nam wolność..

 

Zatem wolność i nowość to własne dostarczanie energi i włączenie to w system.

 

Tamto centralne wytwarzanie ma jednak taką zależność że można zrezygnować z elementów produkujących energię, zatem zmniejszy się masa pojazdów, a co z tym się wiąże zapotrzebowanie na energię.

 

 

Sama informacja, że przesył ma się odbywać bezprzewodowo już powoduje rozwinięcie wyobraźni, że skoro tak, to czy można by wykorzystać energię zawartą we wnętrzu ziemi ?

 

ENERGIĘ LAWY ?

 

Można i to da nam wolność uniezależniająca nas od władnych tego świata. Trzeba to tylko zrobić umiejętnie, z głową abyśmy nie zniszczyli, nie zakłócili obiegu natury, bo takie działanie jak zwykle zaprowadzi nas na manowce i zagrozi istnieniu życia na planecie.

 

 

ROZDZIAŁ ENERGII

 

I MIAŁY MOŻLIWOŚĆ PRZESYŁU TO KAŻDY Z NICH WYTWARZAŁBY TYLE ILE

--------------------------------------------------- 

ZAŁOŻENIA KONSTRUKCYJNA WÓZKA SAMOJEZDNEGO

 

 

TYLNE ZAWIESZENIE

OŚ SZTYWNA PODPARTA NA PODUSZKACH POWIETRZNYCH ( PODWÓJNYCH ) W CELU ZWIĘKSZANIA PRZEŚWITU I POKONYWANIA WYSOKICH PRZ4ESZKÓD. PONADTO JEST TO ELEMENT AMORTYZUJĄCY.

 

 

STEROWANIE TYPU ROWEROWEGO – WIDELEC Z AMORTYZATOREM.

 

OPONY BARDZO SZEROKIE

 

POD SIEDLISKIEM KIEROWCY POJEMNIK NA 3-Y AKUMULATORY, KAŻDY O POJEMNOŚCI 80 AMPEROGODZIN.

 

KOŁO PRZEDNIE WYPOSAŻONE W SILNIK ELEKTRYCZNY O MOCY.

 

TYLNE KOŁA WYPOSAŻONE W SILNIKI ELEKTRYCZNE I ELEKTRYCZNY MECHANIZM RÓŻNICOWY.

 

MOŻLIWOŚĆ WYBORU NAPĘDU

1 - PRZÓD

2 - TYŁ RAZEM Z PRACĄ MECHANIZMU RÓŻNICOWEGO.

3 - TYŁ LEWY SAMODZIELNIE

4 - TYŁ PRAWY SAMODZIELNIE

5 - PRZÓD I TYŁ WSZYSTKIE 3Y KOŁA

6 - PRZÓD I LEWY TYŁ

7 - PRZÓD I PRAWY TYŁ

 

 

SKRZYNIA BIEGÓW” TYPU ELEKTRYCZNEGO – ŁĄCZĄCA W GRUPY CEWKI - DZIAŁANIE NA ZASADZIE MOMENTU OBROTOWEGO - ZMIANA AUTOMATYCZNA.

 

OGRZEWANIE Z SILNIKA - WYKORZYSTANE ENERGIA SPALIN - OD RURY WYDECHOWEJ I TŁUMIKA, PONADTO CHŁODZENIE SILNIKA ( POWIETRZNE ) MA WYMIENNIK CIEPŁA. ZATEM ENERGIA SPALIN ( WYMIENNIK ) ENERGIA CHŁODZENIA SILNIKA ( WYMIENNIK ) JEST WYKORZYSTANĄ. RURA WYDECHOWA I WYLOT POWIETRZA Z CHŁODZENIA SILNIKA MA OKOŁO 50 METRÓW DŁUGOŚCI. CHODZI O TO ABY ENERGIA CIEPLNA DOSTARCZANA NA ZEWNĄTRZ BYŁA TYLKO O KILKA STOPNI WYŻSZA OD TEMPERATURA OTOCZENIA. TAK MOŻE SIĘ DZIAĆ W ZIMIE ALE CO ZROBIĆ W LECIE GDY NIE POTRZEBA OGRZEWAĆ WNĘTRZA ?

 

CAŁOŚĆ TAKIEGO „:WYDECHU” OBŁOŻONA JEST OGNIWAMI PELTIERA, KTÓRE W CZASIE TRANSPORTU CIEPŁA WYTWARZAJĄ PRZY OKAZJI PRĄD ELEKTRYCZNY.

 

KOŁA ZDEJMOWANIE I WYPOSAŻANE ZAMIAST OPONY W ŁOPATKI CO SPOWODUJE ŻE MOŻNA JE WYKORZYSTAĆ JAKO KOŁA MŁYŃSKIE TYPU ELEKTRYCZNEGO ( ELEKTROWNIA WODNA ).

SKORUPA WYPEŁNIONA PIANKĄ CO SPOWODUJE ŻE CAŁOŚĆ BĘDZIE SIĘ UNOSIĆ NA WODZIE.

WYPOSAŻENIE DODATKOWE

OZONATOR

KONCENTRATOR TLENU

SILNIKI LINIOWE PRZY WYCIERACZKACH ( LEWITACJA )

KOMPRESOR DO NAPEŁNIANIA MIECHÓW

 

 

LAPTOP

ANTENA SATELITARNA

TV

RADIO ODBIORNIK

WYMIENNIK CIEPŁA DO PODGRZEWANIA WODY

 

ŁĄCZNOŚĆ PODCZERWIENI

ŁĄCZNOŚĆ PRZY WYKORZYSTANIU ISTNIEJĄCYCH MADAJNIKÓW TV I RADIOWYCH W TYM SKŁADANIE DO PUNKTU.

 

 

 

LEWITACJA

PRĘDKOŚĆ MAX = 20 MACHÓW.

 

NAPĘD ORBITONOWY

 

Likwidacja przeciążeń - zmiana kierunku natychmiastowa bez odczuwania przeciążeń. Jak zlikwidować opór powietrza w takim przypadku.

 

Jak można się domyśleć przy napędzie orbitonowym opór gazów będzie bez znaczenia.

 

Ona nie będą przeszkadzać - nie będą sprężane a tylko przesuwane atomów z powrotem na swoje miejsce po zniknięciu przeszkody - oddziaływania na nie będą również na poziomie orbitonów.

 

 

 

Wyznaczmy odcinek AB, jest odcinek w przestrzeni i nie określamy jego wartości liczbowej.

 

Następną informacja jest ta, że fala elektromagnetyczna rozchodzi się ze stałą, nigdy nie zmieniającą się prędkością. Nie ustalajmy tej prędkości w liczbach, bo nie oto tu chodzi.

 

ZORIENTUJESZ SIĘ CZYTELNIKU GDY DOBRNĘ DO KOŃCA.

 

 

Nie zwracaj uwagi czytelniku uwagi, że ustalona prędkość światła jest na poziomie 300 000 km sek. załóżmy jednak tylko na chwilę, że odcinek AB ma owe właśnie owe 300 000 km.

 

Wiemy że światło ma określoną częstotliwość. Jednak nie ona jest w tym przypadku istotną, a fakt że fala elektromagnetyczna nie zależnie od swojej częstotliwości zawsze ma stałą prędkość - tak wysoką prędkość

 

Ustalmy sobie czas nadrzędny, jednak nie nadawajmy mu żadnych wartości liczbowych. nadajmy mu za to literę x.

 

Zatem owy czas x jest to czas w którym fala elektromagnetyczna nie zależnie od swojej częstotliwości pokona odcinek AB.

 

JEST JEDNAK PEWIEN WARUNEK.

Nie może być żadnych oddziaływań grawitacyjnych.

 

 

Gdyby one były, to częstotliwość fali miałaby już znaczenie.

 

Weźmy teraz dwa atomy, które umieścimy w punkcie a odcinka AB.

 

Pierwszy z nich ma prędkość swoich orbitonów dwa razy większą niż jego odpowiednik. Załóżmy że obrót orbitonu powoduje wysyłanie fali elektromagnetycznej jak na rys.

 

Czyli w tym samym czasie jeden wykona pełny obrót i wykres emisji jego promieniowania elektromagnetycznego będzie wyglądał jak na rysunku 1

 

Natomiast drugi wykona tylko pół obrotu i jego wykres będzie następujący.

 

Fala elektromagnetyczna oddalająca się od nich w obu przypadkach pokona taką samą odległość. Gdy przyłożymy ją do odcinka ab to oba wykresy wypełnią ją.

 

 

Jeżeli założymy że jeden obrót to upływ jednej sekundy to oznacza że wykres fali orbitonów atomu …. … .

 


WIEMY Ż

 

ISTOTNA

 

---------------------------------------------------------

LEWITACJA W ZIEMSKIM POLU MAGNETYCZNYM ZAMIAST UNOSZENIE SIĘ NA PODUSZCE POWIETRZNEJ PRZY POMOCY HELIKOPTERA.

 

MOC PRZYCIĄGANIA MAGNESÓW

 

Znamy moc linii sił pola magnetycznego ziemi. wiemy również jaki ciężar jest w stanie udźwignąć magnes o określonej sile swojego przyciągania.

 

Kolejną informacją jaką znamy, jest fakt, że prąd elektryczny płynący przez przewód umieszczony między magnesami zostanie przez nie, albo wciągnięty, lub wyrzucony, a zależy to od kierunku przepływu prądu..

 

Z powyższego wynika, że ładunek jednoimienny również zareaguje podobnie. Wyobraźmy sobie, że mamy naładowany jednoimiennie element z tworzywa. Gdy teraz umieścimy go miedzy magnesami, to również zostanie on np. wypchnięty.

 

Siła wypychania zależna będzie od mocy magnesów i ilości ładunku elektrostatycznego zgromadzonego na tworzywie. To oznacza, że takie tworzywo może ważyć odpowiednio dużo. Jeżeli ilość ładunku zgromadzonego na powierzchni będzie odpowiednio duża i będziemy ją znali, tak jak i znali będziemy moc magnesów, to będziemy wiedzieć z ilością ilu kilogramów to będzie działać ( odpychać ). Znając ciężar tworzywa, będziemy wiedzieć ilością ilu kilogramów możemy to obciążyć. Powstanie taki lewitacyjny „helikopter”

 

Mając powyższe na uwadze i wiedząc, iż naszą ziemię otacza pole magnetyczne, to konstruując „urządzenie, na którym będziemy mogli zgromadzić jednoimienny ładunek elektrostatyczny spowodujemy zaistnienie, nazwijmy go lewitatora.

 

Będzie on lewitował w ziemski,m polu magnetycznym. Aby unieść siebie i ładunek nie potrzeba będzie dostarczać mocy. wystarczy naładować elektrostatycznie, a samo się uniesie do odpowiedniego poziomu odpowiadającemu sile pola ładunku elektrostatycznego i ciężaru.

 

 

Wspomniałem, iż nie potrzeba dostarczać non stop mocy, jak się to dzieje w przypadku śmigłowców, a wystarczy zrobić to raz, czyli do momentu aż ładunek elektro zgromadzi się w odpowiedniej ilości.

 

CZYŻBY ZATEM BYŁO TO PERPETUUM MOBILE ?

 

Oczywiście że nie. ZATEM O CO TU MA CHODZIĆ ?

 

JUŻ TŁUMACZĘ.

WYOBRAŹMY SOBIE, ŻE MAMY WYSOKĄ LATARNIE ULICZNĄ. Jednak wykonaną z odpowiednio mocniejszych materiałów. Powiedzmy że można by na niej powiesić ciężar 10000 kg. Podwieśmy pod nią magnes, który utrzymałby owe 10 ton.

 

Niech ten magnes waży tonę, zatem podwiesić możemy 9 ton. Ktoś powie, że to jest podwieszenie pod słupem. Zgoda, ale pamiętajmy, że ten słup trzyma magnes i do magnesu podwieszamy ciężar, a nie do słupa.

 

LINIE POLA MAGNETYCZNEGO ZIEMI „WISZĄ” SAMODZIELNIE, BEZ SŁUPA. JUŻ WIESZ PO CO W TYM CHODZI ?

 

RYS PONIŻEJ LEPIEJ POZWOLI CI TO ZROZUMIEĆ.

 

Prawda że genialne w prostocie ?

Genialne i nieenergetyczne, a podnoszące gigantyczne ciężary.

 

Wyobraźmy sobie, że mamy do podniesienia ciężar w wadze 1 000 ton. Leży on na ziemi i przymocowujemy do niego liny, które wytrzymają takie obciążenie.

 

Lewitator pozbywa się części elektro-ładunku statycznego i obniża swoje płożenie. Zawisa nad ładunkiem na określonej wysokości. Gdy ją osiągnie przestaje się pozbywać ładunku elektro i wisząc tak nie dostarcza sobie energi ( z silnika ), bo „równoważy” swój ciężar względem lini pola magnetycznego na wysokości na której się znajduje.

 

Podczepiamy liny i dostarczmy energii aby naładować elektrostatycznie statek powietrzny i całość się unosi. Przestajemy dostarczać energii i całość zawisa na odpowiedniej wysokości. Teraz wystarczy tylko nadać ruch postępowy i fruniemy w odpowiednim kierunku. Moc do ruchu wprzód również może być zniwelowaną, a praktycznie zastąpioną. CZYM ?

 

Otóż taki lewitator będzie serfował w takt linii i ruchu linii sił pola magnetycznego..

 

 

Można obliczyć ile paliwa będzie potrzebował ( helikopter ) obiekt o masie własnej powiedzmy 10 ton który ma unieść następne 10 ton na wysokość 500 metrów i na tej wysokości pokonać odległość, powiedzmy 1000 kilometrów.

 

Teraz to samo wydaniu lewitatora ilość energi aby się unieść

 

 

Klasyka uniesienie na 500 metrów = x energii

Utrzymanie się na tej wysokości = xx energi na godzinę

Przelot 1000 km = …... energi

 

 

Lewitator - uniesienie na 500 metrów = …. energii

Utrzymanie się na tej wysokości = 0 energii

Przemieszczenie się na odległość 1000 km przy wykorzystaniu „wiatrów” magnetycznych = 0 energii

 

 

 

W przypadku lewitatora, będzie lewitowł non stop, a klasyczny wiropłat tylko tyle na ile będzie miał paliwa. Praktycznie kilka godzin. jakie są koszta porównania.

 

Jeszcze jeden, wręcz genialny zysk, to wykonanie obydwu statków powietrznych.

 

Aby wykonać klasyczny helikopter trzeba mieć dostęp do technologi, fabryk i obrabiarek precyzyjnych, a także do materiałów z których jest on wykonany.

 

 

Summa summarum - sami, w domowych warunkach nie jesteśmy w stanie tego zrobić.

 

A LEEWITATOR ?

 

Genialność w tym przypadku polega na prostocie. Tu nie są potrzebne fabryki i technologie. Problem rozwiązało istnienie praw fizyki i prostota konstrukcji. Wszystko to razem jest po prostu genialne.

 

KRAJE ROZWINIĘTE TECHNOLOGICZNIE !!!

Siła militarna – statki powietrzne – śmigłowce które są kosztowne i trudne w produkcji. Są one wymagające w naprawach i konserwacji, a z uwagi na swoją komplikację są mocno awaryjne. Do ich zasilania potrzeba olbrzymich ilości paliwa. Jego zapasów i dostępu do miejsc jego pozyskiwania..

 

Strona przeciwna dysponuje lewitaroreami - czy widać różnicę czy mam opisać o co chodzi ?

--------------------------------------------------------------

Wtórny analfabetyzm który dotknął ludzi w tym kraju nie ominął i rządzących.

 

Politycy to nie omnibusy w każdej dziedzinie. Jednak jak coś sobie wkomponują do głowy to bez weryfikacji faktów brną w tym kierunku. Tworzą ustawy nakazujące zmiany w „oprzyrządowaniu” naszego życia nie oglądając się na konsekwencje. Według nich przeprowadzana analiza spowodowała, że trzeba zadziałać według ich opcji. Nie tworzą alternatywy, nie dają wyboru tylko nakazują działania i to od razu bo inaczej nasze środowisko do życia ulegnie degradacji. Konkretnie chodzi mi o piece – tak zwane kopciuchy. Oczywistym jest iż one smrodzą w taki sposób że wytwarzają smog.

 

Problem w tym że taki smog na skalę przemysłową tworzą dostawcy ciepła stosujący do uzysku energii równie mocno toksyczne materiały opałowe, a nie jednokrotnie o wiele bardziej toksyczne.

 

Zatem dlaczego tam się o tym milczy a nam każe się wymieniać piece i zabrania spalania niektórych paliw.

 

Już zaczyna dochodzić do absurdów. Spalając w piecu nawet zwykłe drewno możesz być ukarany, teoretycznie z powodu zanieczyszczenia środowiska, czyli emisji szkodliwych substancji przy jego spalaniu. Jednak drewno sprzedaję się w marketach i stacjach do grilli. Tak to nam wolno, wolno także spalać drewno w kominkach. Uwzględniając ilość osób grillujących w skali roku do ilości spalanego drewna w celach ogrzewania są jak myślę to porównywalne wielkości. Po prostu ludzi grillujących jest więcej niż tych którzy spalają drewno w celach grzewczych. Suma summarum to się wyrównuje gdy porówna się dane w skali roku. W czym zatem problem ?

 

Jak nie wiadomo o co chodzi to jak zwykle chodzi o pieniądze.

 

Oczywistym jest że kopciuchy zatruwają środowisko, tak jak oczywistym jest że kominki i grill również.

 

Wymiana piecy na te EKOLOGICZNE jest dotowaną jednak to jest wylewanie dziecka z kąpielą.

 

Gdy porównamy kpociuh z tymi nowej generacji to okaże się że tak naprawdę małym kosztem można przystosować taki zwykły piec do eko potrzeb. Należy wyposażyć go w praktycznie proste konstrukcyjnie filtry i inne elementy. Przedstawię państwu jak to hipotetycznie wykonać.

 

Nie bądźcie jednak naiwni, nikt wam nie pozwoli zastosować tych prostych w realizacji „patentów”. Obwarują to przepisami, będą żądać atestów, których oczywiście nie jesteście państwo wykonać z powodu absurdalnie wysokich kosztów. Wydatek na to nie zwróci się, bo egzemplaże będą pojedyncze a każdy oinny musi posiadać atest. Można by stwożyć przepisy ułatwiające badania tego typu a to pt=rzy okazji spowodowałoby ruszenie z miejsca ośrodków badawczo naukowych z prawdziwego zdażenia a nie …. .

 

przypomnijmy sobie jak trąbi się o eko energii typu wiatrowego.

Zwróćmy uwagę na kilka jakże istotnych elementów. Przede wszystkim koszta jakie obecnie płacimy za energię. Interesują mnie te które płacę za to że mam energię już w gniazdku. Zatem jest to koszt samej energii, jej przesyłu i innych kosztów również tych opłat ryczałtowych za samo istnienie u nas w mieszkaniu licznika.

 

Jak funkcjonuje ten świat ?

Ano tak – KALEMU UKRAŚĆ KONIA TO ŹLE A JAK KALI UKRADNIE DO DOBRZE. Tak się dzieje non stop i nie ważne kto jest przy żłobie. Tylko jedni robią to bezczelnie, inni trochę jednak dbają o …. . Jedni mają plany, a dla innych ważne jest aby tylko dostali się do koryta a jakoś to będzie. Tą metodą wchłaniają nas, naszą gospodarkę kraje ościenne. Przypomnę starą prawdę świat się toczy nie dzięki politykom ale mimo ich. Nie dzięki polityce, ale mimo jej.

-----------------------------------------------------  

POCISKI O WIĘKSZEJ SILE RAŻENIA NIŻ BOMBA JĄDROWA. CZYLI NOWA GENERACJA BRONI. CO MA ZASTĄPIĆ BOMBY ATOMOWE ? - kliknij a przeniesie cię do opisu.

 

Obecnie bomby gigantycznych mocy to te jądrowe, wodorowe, atomowe. Pytanie co będzie następnego ?

 

Odpowiedz znam już. Wiem co będzie w zamian.

 

Założenia są takie, że ich moc powinna być porównywalna, a nawet wielokrotnie większą przy jednoczesnym zniwelowaniu masy tych bomb. Powiedzmy że powinno się zastąpić bombę o masie jednej tony kulą do pistoletu kalibru powiedzmy 7 mm.

 

Oczywistym jest, że siła rażenia takiej kuli do „pistoletu” powinna być co najmniej taka sama jak owej bomby jądrowej, którą ona ma zastąpić.

Ponadto taka „kula” sama w sobie musi być bezpieczną, czyli nie mieć żadnych pierwiastków promieniotwórczych jak ma się to w przypadku ładunków nuklearnych.

 

To są założenia teoretyczne następcy pocisków jądrowych. Tylko jak ten problem rozwiązać, czym to zastąpić aby miało takie możliwości jak napisałem ? CZY DA SIĘ TO ZROBIĆ ?

 

 

Rozważyłem problem czysto teoretycznie i okazało się że to jest możliwe, ba jest to wręcz pewne.

 

Wiemy o istnieniu antymaterii. Jest to przeciwieństwo materii.

 

Wyobraźmy sobie ziarnko piasku. które jest zbudowane z antymaterii.

Siła rażenia jest większa niż jakiejkolwiek bomby.

 

Tylko skąd wziąć antymaterię ? Konkretnie ziarnko piasku antymaterii. Istnieje ziarnko piasku kwarcu materii, to jego przeciwieństwem jest ziarnko piasku anty kwarcu. Itd. tlen – anty tlen.

 

Napisałem zdanie – skąd wziąć antymaterię. Pójdę znacznie dalej ŚMIEM TWIERDZIĆ ŻE SAMI MOŻEMY PRZEKSZTAŁCIĆ MATERIALNY PIASEK KWARCOWY W ANTY MATERIALNY PIASEK. Oczywistym jest że

 

Aby to zrozumieć trzeba wiedzieć co to w istocie jest anty materia. Oto link do moich przemyśleń, moich rozważań na ten temat. Z opisu można by wyciągnąć wnioski że to jest możliwe. Tylko to jest na razie tylko hipotezą. Logiczną, zdroworozsądkową ale czy prawdziwą ?

 

Tak czy inaczej jest to bardzo ciekawa śmiała teoria. Teoria w sensie czegoś nie sprawdzonego a nie jako zbiór informacji z danej dzieciny którą trzeba przyswoić.

 

Oto link do a

------------------------------------------------------  

Opisałem co to jest antymateria porównując ją do materii. Z tego wynika że można ziarnko piasku wprowadzić w stan antymaterii i będzie ono miało w stosunku do materii niesamowitą moc niszczącą. Takie ziarnko piasku zanichiluje np. czołg.

 

Pisałem również jak można zbudować pojazd unoszący się polu magnetycznym ziemi.

 

Rozwijając wyobraźnię doszedłem do wniosku, że on może przekroczyć ziemskie pole magnetyczne, czyli po prostu znaleźć się w kosmosie i nie potrzeba w tym celu tak jak się do dotychczas dzieje dostarczać energii aby osiągnął prędkość, która umożliwi mu to.

 

Chodzi o to aby załapał się on pod pole przyciągania innego obiektu kosmicznego i to w taki sposób jakby był tuż przy nim ( można to porównać do splątania kwantowego ) jednocześnie słabną przyciągania ziemskie.

 

Gdy zrozumiemy pewne kwestie oddziaływań wewnątrz atomowym ( orbitony ) to będzie można zmieniać kierunek „lotu” przy dowolnej prędkości, dowolnie dużej prędkości po dowolnym kątem.

Tak jakby nie było przeciążeń - to razem z poprzednimi zdaniami daje informacje o jakości nowej technologicznie broni.

 

PRZYKŁADOWO.

Startuję pojazdem przypominającym bagażnik dachowy na aucie i zabieram ze sobą np. 1kg piasku. Będzie to powiedzmy 10 000 000 ziaren. Wydostaję się w kosmos i zamieniam całą tą strukturę w antymaterię.

 

Jednocześnie osłaniam to specjalnym polem, które powoduje że jakikolwiek obiekt materialny chciałby się z tym czymś zderzyć to pole mu to uniemożliwi.

 

Wracam na ziemię w rejon konfliktu, np. gdzie jest zgrupowanie czołgów przeciwnika. Strzelam antymaterialnym piaskiem i mam z głowy cały pułk.

Nie mam problemu z amunicją. Do jej produkcji nie są potrzebne żadne fabryki.

Podobnie z paliwem

 

Rozwijając wyobraźnie jeszcze bardziej mogę w polu ziemskim osiągnąć prędkość powiedzmy 20 machów, a w przestrzeni kosmicznej np. 0,99 prędkości światła.

To w przypadku klasyki.

 

Idąc tym tropem, jadąc dalej wykorzystam coś w rodzaju splątania kwantowego i osiągnę dowolną odległość w czasie rzeczywistym w taki sposób jakby przestrzeń nie istniała.

 

 

Po co moi f-12.

Po co mi Abramsy jak wystarczy tylko kilka „niezniszczalnych” anty materialnych lewitatorów.

 

Komputery, te klasyczne ?

Po co mi jak mogę zrobić o wiele bardziej genialne ( również w prostocie ) ze zwykłego piasku i pustej w środku kuli – plus woda.

 

Podobnie z monitorami i telewizją jako taką. Po co nam ona skoro natura już dawno opracowała przenoszenie i kodowanie obrazów na odległość ( fatamorgana ).

podobnie jest z łącznością. Itd., itp.

-----------------------------------------

POBIERANIE Z BEZ WYMIARU

rozważając dalej jakie właściwości może mieć materia bezwymiarowa – bix.

 

pewnikiem jest że nie absorbuje jakiejkolwiek ilości energii i może ją tylko przenosić – transportować bez strat. nie może powodować strat choćbyśmy chcieli aby tak się stało. właśnie jej bez wymiarowość powoduje że tak się to dzieje.

 

jednak wyobraźnia podsuwa pytanie w którym owa materia bezwymiarowa byłaby w stanie zaadoptować energię i w takim przypadku ta materia stałaby się materią wymiarową. rozważając to dalej można dojść do wniosku że powstanie wymiaru z bez wymiaru po zaadaptowaniu energii będzie miało więcej energii niż jej dostarczyliśmy.

 

tu jednak nie ma perpetuum mobile w klasycznym rozumieniu.

mimo że odzyskując energię z tak powstałej materii będziemy jej więcej niż dostarczyliśmy.

 

gdybyśmy znali wartość energii i materii zamienionej na energię naszego wszechświata przed zaadoptowaniem energii przez bez wymiar i porównali to z ilością energii i energii materii po zaadaptowaniu przez bez wymiar to okaże się c że drugi wynik jest wyższy,

 

patrząc na to z naszej pozycji stało się perpetuum mobile. jednak gdy znamy inne elementy układanki jesteśmy świadomi że pobrana ona została z bez wymiaru - czyli z tego co jest dla nas w obecnym stanie nie istnieniem i z tej pozycji to faktycznie jest perpetuum.

 

jednak jak wspomniałem pobrane to zostało z bez wymiaru co oznacza że tam zabrakło tego co znalazło się u „nas”

tak jest w istocie jednak ile tam czegoś zabraknie jeżeli założymy że tam jest nieskończenie dużo

 

tak to wygląda jeżeli zrozumiemy na czym polega owa bez masowość. z powyższego wynika że można stamtąd pobierać w nieskończoność. czy aby na pewno ?

 

rozpatrując to w proporcjach mogłoby się okazać że pobrana ilość

jest równoważna pozostałej i zaistnieje coś innego. nasze się rozwali.

 

może być i tak że można pobierać wprawdzie do nieskończoności ale w czasie, a nie dowolnie dużo w dowolnej jednostce czasu

 

tam też obowiązują wzory

wartość poboru zależna jest zatem od ilości bixów. dzieli się przestrzeń i bixów jest więcej i możemy pobierać odpowiednio dużo . i tak dalej i tak dalej.

 

czy aby na pewno jest to pobór do nieskończoności czy raczej nam się to wydaje ?

 

problem w tym że skoro bix-y stają się coraz mniejsze to pobór i wielkość boixów daje = miedzy bixami zanim się nie podziel;iły ( były durze ) i pobrana została energia.

 

pytanie skoro bixy się dzielą i nie zostało to pobrane z bez wymiaru to czy możemy pobrać w jednostce czasu więcej niż gdyby było to pobierane non stop liniowo ?

 

czy może gdy się bix-y dzielą zostaje automatycznie pobierane z bez wymiaru.

 

tu należy rozważyć słowo pobór. problem w tym że napisałem wcześniej iż pobór i podział idą w parzę i zawsze jest tyle samo tylko mniejsze. jak z tej pozycji rozważyć nieskończoność ?

masy

trwania

ŁĄCZENIE ŚWIATÓW WYMIARU I BEZ WYMIARU

 

ŁĄCZENIE W POSTACI ODDZIAŁYWAŃ I PRZENOSZENIA ENERGII BEZ JEJ

ADAPTOWANIA PRZEZ INNY WYMIAR.

 

ODDZIAŁYWANIE JEDNOSTRONNE - BEZ WYMIAR ODDZIAŁUJE NA WYMIAROWOŚĆ

 

ODDZIAŁYWANIE JEDNOSTRONNE – WYMIAR ODDZIAŁUJE NA BEZ WYMIAR

 

 

ODDZIAŁYWANIA WZAJEMNIE DWUSTRONNE JEDNOCZESNE - JEDNOCZEŚNIE BEZ WYMIAR ODDZIAŁUJE NA WYMIAR, A WYMIAR ODDZIAŁUJE NA BEZ WYMIAR.

 

 

POBIERANIE ENERGII PRZEZ WYMIAR Z BEZ WYMIARU

 

POBIERANIE ENERGII Z WYMIARU PRZEZ BEZ WYMIAR

 

 

 

SKORO ZAISTNIAŁO Z NIEDOPUNKTU TO OZNACZA ŻE BEZ WYMIAR ODDAŁ CZĘŚĆ SWOJEJ ZAWARTOŚCI WY,MIAROWI.

 

CZĘŚĆ JEGO ZAWARTOŚCI STAŁA SIĘ WYMIAREM.

 

GDY PATRZYMY NA PROBLEM Z PUNKTU NASZEGO JA, TO MY JESTEŚMY WYMIAREM, A TAMTO BEZ WYMIAREM. GDYBYŚMY JEDNAK BYLI TAM, CZYLI W BEZ WYMIARZE TO ON DLA NAS WTEDY BYŁBY WYMIAREM A TO CO TERAZ NAZYWAMY WYMIAREM BYŁOBY WTEDY DLA NAS BEZ WYMIAREM. PO PROSTU ZAMIENIŁOBY SIĘ TO MIEJSCAMI - ODBICIE LUSTRZANE - NEURONY LUSTRZANE.

----------------------------------

Atomy

 

Ich prędkość względem otoczenia powoduje zmniejszenie prędkości orbitonów względem jądra, co oznacza że ono, jądro będzie dłuższy czas poddane działaniu otoczenia. Nie będzie odseparowane od niego. Czym większa prędkość, tym większe będą odcinki czasu między pojawieniem się w tych miejscach orbitonów.

 

To tłumaczyłoby wzrost masy wynikający z prędkości.

Masa to ciężar jądra atomu. Jest ono obrotami krążących wokół niego orbitonow odseparowywane od otoczenia.

 

Punkt pomiaru – między jądrem a nim jest orbiton, pomiar wskazuje zero

 

za chwilę gdy orbiton obróci się o określony kat to między jadrem a punktem pomiarowym nie będzie osłony – takiego ekranu – czyli wskazanie ciężaru będzie odnotowane.

 

Jednak prędkość obrotowa ( kątowa orbitonu ) jest tak duża, że za chwilę znowu pojawi się w tym miejscu i odseparuje jądro. Zatem w jednostce czasu na przemian będzie odczyt potem brak i tak na zmianę. Czym więcej obrotów to tym częściej będzie odseparowane jądro od otoczenia.

 

W miarę wzrostu prędkości atomu orbitony będą wolniej się obracać, zatem czas odseparowania jadra będzie krótszy, a dłuższy czas jego „styku” z otoczeniem.

 

Czyli pomiar wskaże większy ciężar, bo pomiar jest w jednostce czasu zatem jest to średnia oddziaływań w tej jednostce.

 

A przy malej prędkości czas odseparowania = jest X

a przy wzroście powiedzmy = jest 1/2 X

czyli w jednostce czasu będzie on dwa razy dłużej poddany oddziaływaniu otoczenia.

 

Przy prędkości światła kiedy jego orbitony stanęłyby w miejscu jądro nie byłoby odseparowane od otoczenia. Ono non stop oddziaływałoby na jądro. Zatem ciężar byłby nieskończenie duży.

 

Teraz o rodzajach orbitonów i ich wzajemnych względem siebie obrotów.

 

One obracają się w taki sposób aby była równowaga – wytarowanie całości.

 

Jeżeli jeden orbiton rodzaju X będzie w określonym miejscu to drugi innego rodzaju, ten który ma go zrównoważyć będzie w innym ale ściśle określonym miejscu zależnym od położenia swojego przeciwieństwa. Jest jeszcze jeden rodzaj orbitonów - obojętne względem poprzednich ( neutrony ) ich pozycja również wynika z tych opcji.

 

Co tym steruje, co ustala owe położenie, kierunek obrotów ?

Jądro, jego skład i ułożenie się składowych tego jadra względem siebie.

 

 

To doskonale tłumaczy radioaktywność. Jest to obracanie się atomu na przemian w prawo i w lewo względem swojej osi. Jest to wewnętrzne samo dla siebie jego drżenie.

 

Gdy atom zostanie rozbity to jądro ( już materii bezwymiarowej ) powoduje roz synchronizowanie składowych jąder innych atomów w taki sposób że powoduje to roz synchronizowanie się położeń orbitonów względem siebie. Złe wytarowanie.

 

To tak jakbyśmy na wadze szalkowej na jednym ramieniu położyli 1gram i na drugim 1 gram. to byłaby równowaga. Jeżeli jednak na jednej będzie 1,1 grama a na drugiej 0.9 to szalka przechyli się.

 

W następnej chwili z powodu obrotów ten układ według określonego wzoru zmieni się – liniowo zacznie się zmieniać – analogowo zacznie się zmieniać. Co w konsekwencji będzie prowadzić ( porównując to do wagi szalkowej ) że najpierw ciężary na obu szlakach będą się powoli wyrównywać aby potem drugą stronę przeważyć i tak na zmianę i tak non stop.

 

Taki wahadłowy ruch będzie coraz słabszy aż wreszcie to się uspokoi. Jednak nie stanie się to tak szybko jakbyś chciał. Dziać się to będzie według określonego wzorca matematycznego i trwać będzie setki lat.

 

 

stan wyjściowy – zero obrotów = masa nieskończenie duża.

Tak ma każdy atom. Teraz obroty orbitanta i czas styku z otoczeniem. Z tego można wyliczyć ciężar. Oczywiście uwzględniając również i ilość a także rodzaj orbitonów.

 

Można obliczyć, możemy znaleźć wzór znając jakość i ilość obrotów orbitonów, prędkość atomu względem otoczenia i ciężar możemy odwrócić sytuację i obliczyć

będziemy zatem znali jak wpływa na jądro pojedynczy orbiton.

-----------------------------------------

Światło słoneczne, to cała gama barw. Gdy dotrze ono do przedmiotu, to ten zaadoptuje wszelkie odpowiadające mu barwy za wy wyjątkiem tych, których nie jest w stanie pochłonąć. Zatem to co widzimy, to niepochłonięte ( odbite od przedmiotu ) kolory światła słonecznego.

 

 

Widzimy je tylko w kontraście z tym światłem.

 

Mając fotografię np. rośliny ( kolor zielony ), jesteśmy świadomi, że to odbity nie pochłonięty kolor zielony. Zatem wszystkie inne kolory słońca zostały przez to pochłonięte. Z powyższego wynika, że można odwrócić fazę.

 

Mając do dyspozycji podstawę, czyli gamę barw słońca i zdjęcie liścia wystarczy teraz odjąć od podstawy ową zieleń, a zobaczymy co pochłonęła roślina. Zobaczymy zaadaptowane przez nią barwy, to taki negatyw.

 

Mając powyższe na uwadze i fakt że zieleń ma całą gamę barw, a także możemy ja uzyskać łącząc inne kolory, pokusiłbym się na zrobienie całej masy zdjęć przy użyciu różnych barw, z różnym tłem i potem nakładania tego na siebie. Śmiem sądzić, że da się zobaczyć wnętrze, tak jakbyśmy zrobili zdjęcie przy pomocy aparatu rentgena..

 

biały -

za wyjątkiem niebieskiego

za wyjątkiem czerwonego

za wyjątkiem zielonego - tu z podziałem na mini podzakresy

a może i podobnie z innymi barwami

 

za wyjątkiem żółtego

w podczerwieni

w ultrafiolecie

 

Zdarza się, że po utracie jakiegoś zewnętrznego organu ( np. ręki ) przez jakiś czas w specjalnym świetle widać promieniowanie odzwierciedlające dokładnie brakujący organ.

Wydaje mi się, że odrobinę to zrozumiałem. Nerwy docierające do organu mają coś po drodze. Coś co ja nazwałem soczewką nerwową.

 

Gdy organ jest cały i unerwiony, to informacje docierają nerwami do mózgu i z powrotem do organu. To taka wewnętrzna wymiana informacji. Wygląda na to, że neurony wytwarzają w układzie dokładny obraz takiego organu, to są przebiegi elektryczne, które powodują istnienie w układzie obrazu organu ( tak jak na ekranie telewizora ) rzeczywistego organu.

 

Uwzględniając ilość nerwów, a także kształt i wielkość neuronów dochodzę do wniosku, że jest to bardzo precyzyjny obraz niosący w sobie informacje dosłownie o wszystkim co się dzieje w organie. Nawet o chwilowym położeniu w jego wnętrzu konkretnej krwinki i oczywiście o jej parametrach. To oznacza, że są tam informacje i o nie prawidłowej tkance ( np. nowotworowej )

 

[ tu należą się jeszcze wyjaśnienia ale o tym później, chodzi o zasadę naczyń połączonych, zrównoważenia mostka która powoduje że zmiana jednego elementu inaczej konfiguruje całą gamę innych powodując narastanie tkanki nie zgodnej z wzorcem podstawowym ]

 

 

Gdy odetniemy organ, to jeszcze w układzie neuronów są przebiegi elektryczne - obraz organu wciąż tam istnieje. Impulsy stamtąd nerwami przechodzą do miejsc, które nazwałem soczewką nerwową i emitują promieniowanie, które powinno dotrzeć do konkretnych miejsc w nie istniejącym już organie.

 

Siłą rzeczy nie ma zwrotnej do mózgu, do tego układu neuronów już nie dociera informacja o np. zmianach w samym organie, która spowodowałaby zmiany w obrazie neuronów.

 

Co natomiast dociera ?

Całkowity brak informacji.

 

To w konsekwencji powoduje powolny zanik obrazu tego fragmentu organu, który został odcięty. W konsekwencji, gdy już całkowicie zaniknie obraz, to ulegną także anihilacji neurony odpowiadające za ten nie istniejący już organ.

 

Pewne fakty powodują, że ta hipoteza wydaje się być bardzo prawdopodobną.

 

Załóżmy, na razie czysto hipotetycznie załóżmy że tak jest. Przyjmijmy to na razie jako dogmat.

 

Jeżeli tak to oznacza, że odbierając od nerw impulsy ( w określonych miejscach ) i odpowiedniej ich obróbce zobaczymy każdy fragment ciała. Będzie to wręcz trójwymiarowy, barwny obraz. Tak jakbyśmy owy organ wyjęci z ciała.

 

Jest to jakże doskonały sposób diagnostyki.

Jakże prosty sposób, który nie ingeruje w sam organizm, to tylko odbiera wysyłane przez ten organizm impulsy.

 

Tu nie potrzeba już ani aparatów rentgena, ani tomografów komputerowych, lub rezonansów magnetycznych. wystarczy tylko prosty laptop z innym ( w innej technologi ) monitorem ( trójwymiarowym ). Takie narzędzie będzie miał do dyspozycji lekarz internista – lekarz pierwszego kontaktu.

------------------------------------------------------ 

 

Hamulec przestrzeni

 

 

w przestrzeni istnieje coś co nie ma wymiarów a jednak oddziałuje grawitacyjnie. Co dało mi powód do takiego myślenia ?

 

Teoria względności Einsteina.

Dowodzi ona że aby rozpędzić jakikolwiek obiekt materialny do prędkości światła trzeba by mu dostarczyć nieskończoną dawkę energii.

 

 

Na podstawie tych informacji jakie wnioski możemy wysnuć ?

Skoro coś nie pozwala rozpędzić materii do prędkości powyżej pewnej wartości z powodu ilości energii jakiej trzeba by dostarczyć aby taki cel osiągnąć - potrzebna jej ilość równa się nieskończoności – oznacza to, że taka niewidzialna przeszkoda, która „stoi” przed każdą materią ma coś wspólnego z nieskończonością. Po prostu to „ma” MASĘ NIESKOŃCZENIE DUŻĄ.

 

Gdy postawimy przed powiedzmy spychaczem obiekt ważący 1000 kg to nasz spychacz musi mieć odpowiednio dużą moc aby go przesunąć. Gdy masa NIERUCHOMEJ przeszkody będzie się zwiększać trzeba zwiększać to i dostarczana moc musi być większą.

 

Zatem jeżeli w PRZESTRZENI aby rozpędzić materię do prędkości światła trzeba dostarczyć nieskończoną dawkę energii to to oznacza że jest tam przeszkoda o MASIE NIESKOŃCZENIE DUŻEJ.

 

BO MASA NIESKOŃCZENIE DUŻA POTRZEBUJE NIESKOŃCZENIE DUŻEJ DAWKI ENERGII ABY JĄ PRZESUNĄĆ.

 

 

 

Ciekawym w tym jest i to, że jej ABSOLUTNIE NIE WIDAĆ. Nie tylko jej nie widać ale w żaden sposób nie możemy jej „namierzyć”.

 

To tak jakby jej nie było. Jakby to sama przestrzeń tak oddziaływała.

 

I to jest to EUREKA. Tak to przestrzeń w taki sposób oddziałuje. Skoro tak same nasuwają się i wnioski i następne pytania.

 

Po pierwsze skoro można w niej rozpędzać obiekty ale tylko do określonej wartości to oznacza to że ona nie jest jednolitą …... . a składa się z czegoś. Jest zbiorem czegoś. Zbiorem nie widocznych elementów. Nie widocznych ale oddziałujących na materialne otoczenie. Na materialne ale i na siebie na wzajem.

 

Teraz zastanówmy się czy możemy to zobaczyć ?

Jeżeli tak to czy możemy to zmierzyć ?

 

FOTON – jego cząsteczkowa i falowa natura.

 

 

Skoro ona na pewno oddziałuje i skoro jej nie widać to oznacza to że jest ona pozbawiona objętości.

 

To ozn

 

Tylko

 

Skoro tam jest coś czego w żaden sposób „nie możemy” - namierzyć – zobaczyć – itd. to to oznacza że jest to

 

 

cudzysłów przy określeniach – dlaczego

masa nieskończenie duża w zdaniu

 

nie widać w zdaniu

 

 

--------------------------------

Wiemy że istnieje materia i antymateria. Czym jest materia, a czym antymateria,

na czym polegają różnice między tymi dwiema „substancjami” ?

 

Czy jest możliwym przekształcenie materii w antymaterię i odwrotnie ?

 

Twierdzi się, że gdy materia trafi na antymaterię, to atomy obu tych .. ulegają anihilacji wyzwalając ogromne ilości energii.

 

Wykorzystując powyższe twierdzi się, że wszechświat uległby zniszczeniu gdyby ilości materii i antymaterii były proporcjonalne.

 

Jednak wiedząc, że masa równa się energii razy prędkość światła do kwadratu, czyli wiedząc, że energia jest wymienną z masą oznaczałoby by to, że wszechświat wypełniony byłby energią, która i tak prędzej czy później po części stałaby się materią. Dlatego nie zgadzam się z teorią inflacji. Co zatem zamiast niej ?

Mam na to pewien pogląd i podzielę się z nim z państwem.

 

 

Teraz jednak wracam do materii i jej przeciwieństwa w ich obecnej postaci. Gdy zrozumiemy, choćby hipotetycznie co powoduje, że jedno jest materią, a drugie jej przeciwieństwem, to zrozumiemy i znacznie lepiej teorię względności Einsteina, a także i to czego nawet jest twórca nie wiedział.

 

 

---------------------------------------------------

KWARC

Kwarc, to przede wszystkim piasek

 

W elektronice stosuje się rezonatory kwarcowe.

Jest to płytka, do której doprowadza się minimalną dawkę energii elektrycznej i ona zaczyna drżeć.

Są to bardzo szybkie drgania. Zatem doprowadzając do ziarnka pisku kwarcowego napięcie elektryczne spowodujemy jego drżenie. W sumie to nic innego jak energia kinetyczna.

Gdy dodatkowo weźmiemy pod uwagę, że fatamorgana powstaje nader często nad pustyniami piaskowymi dochodzimy do wniosku, iż kwarc podatny jest również na ciepło. A czym ono jest JUŻ WIEMY.

RYS.

 

To że kwarc jest podatny na prąd elektryczny jest własnością mocno nam przydatną aby zrozumieć zjawisko transportu ciepła w głąb ziemi ( mając w pamięci iż ciepło to energia kinetyczna ).

 

posumujmy własności kwarcu nas interesujace”

Piasek podatny jest na ciepło.

Piasek podatny jest na prąd elektryczny.

Piasek podatny jest na fale radiowe.

Piasek pod wpływem wyżej wymienionych czynników drży ( częstotliwość każdego ziarnka jest inna i zależy ona od jego wielkości i kształtu – kształt impulsu takiego drżenia jest dość skomplikowany ).

 

 

Ponadto gdy rozwiniemy nieco wodze wyobraźni i się zastanowimy nad innymi problemami dojdziemy do wniosku, że i tam kwarc, jego elektryczno mechaniczne właściwości biorą udział.

 

 

Ja to zauważyłem i podzielę się z państwem tymi nowościami.

 

Chodzi o powstawanie bursztynu.

A to również mocno wiąże się z ekologią i ocieplaniem klimatu. W jaki sposób ? Chodzi o to gdzie zaczyna się jego początek, czyli o lasy.

Bursztyn powstaje w lasach z żywicy drzew, zwłaszcza iglastych, a podstawowym składnikiem podłoża takich lasów jest piasek.

 

Następnym dobrodziejstwem mogącym wynikać z piasku kwarcowego jest generowanie prądu elektrycznego.

Chodzi o możliwość zrobienia w domowych warunkach ogniw fotowoltaicznych.

 

 

Ponadto można dzięki niemu zrobić coś w rodzaju ekranu monitora, a gdy się zastanowimy to dojdziemy do wniosku, że wręcz możliwym jest korzystając praktycznie tylko z niego zrobienie całego urządzenia umożliwiającego odbiór fal elektromagnetycznych i ich „dekodowanie”.

 

Dekodowanie w cudzysłowie, bo one są zdekodowane – zatem jak mam nazwać w tym przypadku piasek który jest niezbędnym w celu zobaczenia obrazów ?

 

Chodzi o zjawisko fatamorgany. Gdy dokładnie zrozumiemy problem łatwo będzie zrobić piaskowe telewizory nie wymagające elektroniki.

 

Oto jego własności mogące być nam przydatnymi w przypadku piasku jest jego podatność na prąd elektryczny . Chodzi oczywiście o jego podatność na prąd elektryczny. Pamiętajmy również, że na pustyniach piasek ogrzewany jest światłem słonecznym, a ono jak wiemy to nic innego jak promieniowanie elektromagnetyczne.

Samo słowo ELEKTROmagnetyczne informuje nas, że ma to coś wspólnego z prądem elektrycznym. Zatem i promieniowanie świetlne, a także cieplne może wprowadzić w drżenie ziarnka piasku. Ta informacja będzie nam bardzo przydatną.


--------------------------------------------------------

OMAMY

 

wytwór informacji ( OBRAZÓW, DŹWIĘKÓW, MYSI ) przez sam mózg. W mózgu niejako samoistnie powstają takie wytwory ELEKTRYCZNE. Samoistnie nie oznacza jednak bez przyczyny.

 

Zwróćmy uwagę, że gdy rozwiązujemy jakiś problem – po prostu gdy myślimy – powstają w naszych mózgach przebiegi elektryczne, które nazywamy myślami.

 

Zostały one wytworzone przez sam mózg, a przyczyną jest nasza wyobraźnia połączona z logiką. To spowodowało zaistnienie omamów typu myśli.

 

Rozwinięcie wyobraźni i połączenie jej z dostępnymi informacjami spowodowało że możmna zrozumieć co w istocie się dzieje w mózgu.

 

 

Należy pamiętać że z każdym dniem nauka posuwa się do przodu, zatem non stop należy rozpatrywać problem dołączają do układanki nowe dane. To razem spowoduje że w konsekwencji zobaczymy całość i to co było dla nas „para normalnością” którą tłumaczyliśmy niekiedy jako objaw choroby psychicznej stało się w pełni wytłumaczalne. Zrozumieliśmy że na zasadzie naczyń połączonych takie stany muszą istnieć – ZATEM NAZWAĆ TEGO CHOROBĄ PSYCHICZNĄ NIE MOŻNA. Jeżeli już to co najwyżej NEUROLOGICZNĄ. Z praw fizyki, z zasady naczyń połączonych wynika że takie przebiegi między neuronami muszą – muszą zaistnieć.

 

Sterowanie myślą a wytwarzanie obrazów – omamów

omamy a sterowanie przez nie na nasza myśli

---------------------------------------

Spróbujmy rozważyć komórkę i kod dna.

 

 

 

Potraktujmy komórkę, dodajmy powielającą się komórkę jako element który działa na zasadzie naczyń połączonych.

 

 

Przykład – porównanie

kilka wejść - do nich doprowadzone substancje. W układzie zostają one przetwarzane w konsekwencji czego na wyjściu wydostaje się substancja z jakiej zbudowany układ.

 

To tylko substancja taka sama a my potrzebujemy całego wzorca – jak to zrobić ?

 

 

Kwas rna można uzyskać z gazów i prądu.

 

W galwanizerni stosuje się prąd elektryczny

 

 

twierdzi się że mózg to chemia

ja jednak śmiem twierdzić że sama chemia nic nie da. Dopiero przetwarzanie jej przez prąd elektryczny powoduje zaistnienie tego co jest nam potrzebne.

 

 

Wygląda na to że prąd elektryczny jest przez nas mocno niedoceniany w przyrodzie. Ona korzysta z niego jako podstawy.

 

Dwie Identyczne w charakterystyce fale elektromagnetyczne wcale nie są identyczne.

One dla nas wyglądają tak samo ale w istocie nie są.

 

Chodzi o składowe z jakich ona powstaje.

Możemy od razu wytworzyć taką a nie inną ale możemy również jedną obrobić przez drugą, potem przez trzecią i dopiero w konsekwencji uzyskamy pozornie identyczny wynik.

 

Odwracając jednak proces okaże się że są różne ich podstawy.

 

 

Przyjmijmy na razie to jako dogmat.

Problem w tym jak rozłożyć na czynniki pierwsze takie dwie identyczne charakterystyki.

Załóżmy że natura doskonale sobie z tym radzi..

 

impuls ekg niesie w sobie 2wszystkie chwilowe składowe całego organizmu. One będą nader słabe ale są. Gdy powiem że można je wzmocnić to sceptyk odpowie że są one tak słabe że będą ulegały zniekształceniom prze powielacze, doda zę te małe zmiany to może być również chwilowa wartość c otoczenia która wpłynęła na to.

 

Bez wątpienia ma rację. Jednak ta zmiana otoczenia wpłynęła na organ który tą zmianę uwzględnił przy wykresie impulsu. Musimy pamiętać że to wpłynie na każdy punkt, zatem - mini zmiana w miejscu A będzie miała taką samą składowa jak zmiana w miejscu b bo przecież to zewnętrzne oddziaływało na wszystko.

 

 

problem w tym że to będzie składowa wszystkiego ale chwilowa, w następnym punkcie czasu będzie ona inną, bo otoczenie będzie miało nieco inny chwilowy parametr.`

 

 

wpływ otocznia na zrównoważenie mostka DNA

w jaki sposób otoczenie dokonuje zmian w dna ?

 

 

Jak komórka na zasadzie nauczyć połączonych wchłania substancje, przetwarza je i potem się dzieli ?

 

Wpływ prądu elektrycznego na takie działanie ?

 

Bez prądu to nie działa.

 

 

Potraktować komórkę jako element który musi istnieć gdy spełnione są warunki. Po prostu nie jak „żywy” organizm ale jako twór który w wyniku …... musi być i oddziaływać z otoczeniem.

 

Myśląc takimi kategoriami łatwiej będzie zrozumieć jak w cudzysłowie „samoistnie” powstają komórki rakowe - NOWE TWORY – KTÓRE z powodu wartości takich a nie innych elementów doprowadzonych do niego zmodyfikował z podstawy w opcję obecną.

------------------------------ 


RDAGJĄCY STRONĘ IRENEUSZ BORYCKI