TECHNICZNA EWOLUCJA RÓWNOLEGŁA
NATURALNY BURSZTYN UZYSKANY W SZTUCZNY SPOSÓB
SKĄD SIĘ BIERZE POPYT NA MIESZKANIA – KOVID – MŁODZI BŁAGAM OSTROŻNIE
DEPRESJA UBOCZNY SKUTEK KOVIDA
TO JUŻ NIE TEORIA SPISKOWA – TO FAKTYCZNY SPISEK
ROZRUCH W EUROPIE Z POWODU KOVIDA
KOVID – CZYLI ZABAWA W NIESKOŃCZONOŚĆ
JESZCZE JEDNA Z PRAWD O KOVIDZIE
TELEPATYCZNIE W DEPRESJĘ – KTO NAS W NIĄ WPĘDZA ?
REGENERACJA PŁUC PO POHP – CZY TO MOŻLIWE ?
OWCE BEZ PASTERZA 1 – WSPÓLNOTA CHRZEŚCIJAŃSKA PUŁAWSKA
OWCE BEZ PASTERZA 2 – WSPÓLNOTA CHRZEŚCIJAŃSKA PUŁAWSKA
WSPÓLNOTA CHRZEŚCIJAŃSKA PUŁAWSKA – DOKTOR SOLFERIUS
NIEMCY CHCĄ ZREZYGNOWAĆ Z BOMBY JĄDROWEJ NA SWOIM TERYTORIUM
RODEM Z PRL-u – WYKORZYSTYWANIE NASZEJ LUDZKIEJ NAIWNOŚCI
DOSTĘP DO GRANICY BĘDĄ MIELI W PRAKTYCE TYLKO DZIENNIKARZE TVP
MAZOWIECKI PRZED KAMERAMI - ( w podtekście „telepatia” )
SŁUŻBY SPECJALNE – czy posługują się tym zjawiskiem
PRAWDZIWE PRZYCZYNY SYTUACJI NA BIAŁORUSI
CZY GROZI NAM WYJŚCIE Z UNII EUROPEJSKIEJ ?
PRZYPOMNIENIE – TROCHĘ HISTORII – KUKLIŃSKI – o mnie także
Wielokrotnie zdarza się nam czekać w Żabce bądź na stacji paliwowej na hot doga. Przyczyną jest to, iż musi się on podgrzać.
Do ogrzewania używa się podgrzewanych wirujących rolek. Ich moc = 700 wat. To bardzo dużo.
Problem w tym, że ciepło rozłożone jest na określoną powierzchnię. Ponadto ciepło unosi się do góry. Całość wygląda miej więcej tak jak na rys poniżej. CDN.
Parówka tylko bokami dotyka do rolek. Na jedną parówkę wypada około 100 wat. Jest to oczywiście tylko teoria, bo należy uwzględnić wspomniane straty i jak jest w przypadku klasycznego ogrzewania ogrzewanie obudowy ( ciepło odbierane jest przez obudowę ). Siłą rzeczy straty są wyjątkowo duże co skutkuje długi oczekiwaniem na produkt.
Przeanalizujmy zużycie energii. Załóżmy, że wykorzystuje się wszystkie przegrody, to znaczy 7 parówek jest podgrzewanych. W tym przypadku na jedną parówkę faktycznie przypada owe 100 wat. Pytanie jak długo jest ona podgrzewaną.
Powiedzmy że będzie to 5 minut, czyli 1/12 godziny.
100 wato/godziny podzielmy zatem na 12 = około 8,5 watogodziny.
Aby było łatwiej liczyć powiedzmy, że kilowatogodzina razem z jej dostawą kosztuje 1 zł.
To wychodzi miej więcej 1 grosz. Tyle kosztuje podgrzanie jednaj parówki jeżeli jednocześnie kładziemy do podgrzania 7 sztuk.
Inaczej rzecz się ma gdy podgrzewamy jedną, góra dwie. Tak się przecież najczęściej dzieje. W tym przypadku koszt podgrzania to 10 – 20 gr.
Owe 5 minut na ogrzanie to wersja optymistyczna. Taka parówka jest wprawdzie ciepłą ale rewelacji nie ma.
Dodajmy do tego, że urządzenie do podgrzewania jest praktycznie włączone non stop i to nawet wtedy gdy nie ma na nim parówek. Problem w tym, że urządzenie musi się rozgrzać, a to wymaga czasu. Siłą rzeczy nie wyłącza się go. Powoduje to zużycie energii w wysokości 0,7 kilowatogodziny. Czyli przeliczając na pieniążki wynosi to 75 groszy.
Czy istnieje zatem sposób aby:
1 włożyć parówkę do urządzenia i dopiero wtedy
2 włączyć urządzenie a ono ogrzeje wyłącznie parówkę i to w czasie trzydziestu, góra czterdziestu pięciu sekund.
Jeżeli tak to jak się to ma do zużycia energii ?
Odpowiadam:
bez najmniejszego problemu jest to możliwe. Genialność w tym przypadku polega na prostocie.
Nie chodzi tu o to, że zwiększając moc urządzenia zwiększymy szybkość podgrzewania, bo w przypadku klasycznych urządzeń straty proporcjonalnie były by większe i to nie współmiernie do przyśpieszenia czasu operacji.
Ponadto zwiększona moc grzewcza ( klasyczna ) spowodowała by ogrzewanie powietrza w pomieszczeniu i zmniejszenie komfortu pracy.
Zatem jak to rozwiązać ?
Moim sposobem.
Wprawdzie moc urządzenia będzie większą ale całość energii cieplnej przeniesione będzie wyłącznie na parówkę i nie ogrzeje pomieszczenia ani obudowy. Ponadto czas operacji będzie co najmniej 20 razy mniejszy co oznacza że jednostkowe koszta będą proporcjonalnie mniejsze. Również temperatura parówki będzie znacznie wyższą.
Załóżmy że moc potrzebna do podgrzania jednaj parówki w czasie 30-stu SEKUND = 700 wat. Czyli jest to jedna 120 godziny. To oznacza, że zużyjemy około 6 watogodziny. Na kasę to się = 0,6 grosza na parówkę.
O co tu chodzi, jak to zrobiłem że radykalnie, wręcz genialnie zmniejszyłem czas ogrzewania, zwiększyłem temperaturę gotowego produktu i zmniejszyłem życie energii ?
Po prostu użyłem indukcji. Wykorzystałem zasadę działania kuchenki indukcyjnej przerabiając urządzenie wykonawcze. Rysunek poniżej pokazuje w czym rzecz.
Dodatkową przewagą nad klasyką jest to, że nie potrzeba obracać parówk,i a i tak ogrzewa się ona dookoła.
Upraszcza to samo urządzenie i zmniejsza jego awaryjność.
Mam jeszcze jeden sposób na podgrzewanie kiełbasek i parówek ( i nie tylko tego ).
Gdy w kiełbasę wbijemy na przeciwnych jej końcach dwa widelce i podłączymy je pod prąd elektryczny, to kiełbasa bardzo szybko się podgrzeje. Prąd płynący przez nią ogrzewa bezpośrednio jej wnętrze. Co oznacza, że nie ma strat. Należy jednak uważać aby kiełbasa nie była zbyt krótką, bo strzeli. Ten problem można w prosty sposób rozwiązać, gdy wbijemy widelce należy wtedy zmierzyć oporność i z prawa oma dobrać napięcie.
Taki sposób działania powoduje również zabijanie mikro ustrojów prądem elektrycznym. Ryzyko zatrucia zmniejsza się radykalnie. Rys poniżej pokazuje jak to ma wyglądać i działać.
Oczywistym jest, że gdy urządzenie będzie otwarte, to przerwany zostaje dopływ prądu uniemożliwiając porażenie.
W ten sposób można piec i ryby ( piec a nie smażyć ) i to w nader krótkim czasie i wyjątkowo prosty sposób.
CDN.
RDAGJĄCY STRONĘ IRENEUSZ BORYCKI